Trigon i Ipopema Securities poinformowały o zakończeniu procesu book-buildingu i ustaleniu ceny na 5 zł. Oznacza to, że z emisji spółka pozyska 300 mln zł. Pieniądze, jakie ze sprzedaży pakietu akcji już dopuszczonych do obrotu otrzyma PS Holdco, spółka kontrolowana przez Przemysława Sztuczkowskiego, prezesa Cognora, posłużą na objęcie nowej emisji.
Obecnie do Przemysława Sztuczkowskiego pośrednio i bezpośrednio należy ponad 75 proc. akcji Cognora.
Cena, uzyskana w ABB, jest o 25 proc. niższa od kursu zamknięcia sesji 20 listopada, dlatego na początku sesji w piątek, 21 listopada, notowania osunęły się o ponad 20 proc.
Na co pójdą wpływy z emisji Cognora
Wpływy z emisji akcji zostaną przeznaczone m.in. na udoskonalenie technologii produkcji stali specjalnych wykorzystywanej do wytwarzania amunicji, w tym pocisków artyleryjskich kalibru 155 mm. Pozyskany kapitał posłuży także rozbudowie mocy wytwórczych kęsów w stalowni w Gliwicach, co zapewni grupie pełną samowystarczalność w zakresie wsadu dla własnych walcowni.
- Pozyskane w ramach SPO środki pozwolą spółce uzupełnić posiadaną infrastrukturę technologiczną oraz kompetencje i zdolności wytwórcze o najbardziej zaawansowane gatunki stali, o najwyższych parametrach czystości i jednorodności, czyli najwyższej wartości dodanej. Dzięki temu Cognor będzie mógł jeszcze lepiej odpowiedzieć na oczekiwany skokowy wzrost zapotrzebowania na stal w związku z licznymi wchodzącymi w fazę realizacji dużymi inwestycjami infrastrukturalnymi w Polsce (m.in. CPK, energetyka jądrowa, infrastruktura drogowa i kolejowa, porty, offshore i onshore) oraz spodziewane istotne ożywienie w obszarze inwestycji infrastrukturalnych w Niemczech. Kolejnym bardzo istotnym impulsem wzrostowym są także znaczące zamówienia, jakie napływać będą z polskiego i europejskiego przemysłu obronnego, na rzecz którego jako sprawdzony dostawca, Cognor działa już od lat. Dodatkowo sprzyjają nam czynniki zewnętrzne, takie jak wprowadzane na poziomie Komisji Europejskiej zmiany regulacyjne – m.in. CBAM i mechanizm „post-safeguard” - komentuje Przemysław Sztuczkowski.
