Ostatniego dnia lutego 2014 r. kurs akcji odzieżowego LPP dotarł do poziomu 10 tys. zł za akcję. Potem szybko zjechał do poziomu 7,5-8,5 tys. zł. We wrześniu i październiku 2014 r. znów pojawił się w okolicach 10 tys. zł, by w listopadzie ponownie zadołować.
Tym razem zbiegło się to z marszem w odwrotnym kierunku obuwniczego CCC. Obie spółki są obecnie wyceniane ze wskaźnikiem cena/zysk na poziomie 34-35. Mimo to analitycy twierdzą, że ich kurs nadal będzie się rozjeżdżał.
— Patrząc na dane historyczne, wycena jest zbliżona, ale w odniesieniu do wyników prognozowanych na 2015 r., cena/zysk dla LPP wynosi około 30, a dla CCC 22 — mówi Łukasz Wachełko, analityk Wood & Company. W zgodnej opinii analityków, CCC sprzyja obiecujący plan rozwoju i brak zaangażowania w Rosji. LPP ciąży właśnie ten ostatni rynek.
— Ćwierć biznesu LPP przypada na Rosję. Czołgi po tym kraju nie jeżdżą, ale rubel drastycznie się przecenił i tym samym spadła siła nabywcza klientów. Należy przy tym pamiętać, że ubrania sprzedawane za ruble LPP kupuje za dolary — zaznacza Łukasz Wachełko.
Kurs LPP wywindowali do 10 tys. zł inwestorzy instytucjonalni.Ale równiez w CCC ich nie brakowało. Na koniec 2013 r. same OFE i TFI miały proporcjonalnie więcej akcji CCC niż LPP. Potem w obu spółkach ich udział się zmniejszył, ale — choć nie ma pełnych danych na koniec 2014 r. — to niewątpliwie wyprzedaż papierów LPP przez inwestorów indywidualnych dołuje kurs spółki. Ich zakupy ciągną zaś do góry papiery CCC. Znaczący ruch w górę tych ostatnich zaczął się po listopadowej informacji o włączeniu CCC do indeksu MSCI Poland.
— Obecnie CCC budzi coraz większe zainteresowanie zarówno inwestorów krajowych, jak i zagranicznych. Spółce udaje się rosnąć, dotrzymuje obietnic i ma rozsądną strategię. Z drugiej strony, poprzedni ulubieniec inwestorów słabnie — tłumaczy Łukasz Wachełko. CCC jest jednak ciągle spółką znacznie mniejszą niż LPP. Za trzy kwartały 2014 r. miała 1,3 mld zł przychodów i 110 mln zł zysku. LPP — odpowiednio 3,4 mld i 236 mln zł.
— To nie ma znaczenia. Dla funduszy ma znaczenie, czy spółka ma 50, czy 500 mln zł kapitalizacji, ale 3 i 8 mld zł nie robią już różnicy — dodaje Tomasz Sokołowski, analityk Domu Maklerskiego BZ WBK.


