Po wielu chudych kwartałach wreszcie przyszedł nieco bardziej tłusty okres. TIM, dystrybutor artykułów elektrotechnicznych, miał 1,5 mln zł zysku operacyjnego i 1 mln zł zysku netto. Przy przychodach za ostatnie trzy miesiące sięgających 153 mln zł to niedużo, ale spółka ostatni raz była na plusie pod koniec 2012 r.

— W końcu widać efekty zmian, wprowadzonych w 2013 r., gdy zrezygnowaliśmy z tradycyjnej sieci dystrybucyjnej i postawiliśmy na sprzedaż przez internet. Łatwo nie było, ale dokonaliśmy właściwegowyboru — mówi Krzysztof Folta, prezes TIM.
Kanał internetowy przynosi obecnie elektrotechnicznej grupie 69 proc. przychodów, podczas gdy rok wcześniej było to 49 proc. Przy okazji ogłoszenia wyników kwartalnych TIM poinformował też o podpisaniu umowy z dwoma innymi dużymi dystrybutorami elektrotechnicznymi — Kaczmarek Electric i Przedsiębiorstwem Handlowym A-T. Na jej mocy trio dystrybutorów, działając pod szyldem grupy TAK, ma m.in. wspólnie negocjować warunki dostaw. Firmy oczekują efektów synergii — choć tego, jakie będą konkretnie, nie wiadomo.
— Nasze firmy działają w różnych kanałach i mają różne grupy klientów — od detalu w sklepikach w miastach powiatowychprzez hurtownie po kanał on-line. Jesteśmy liderami w poszczególnych segmentach i nie będziemy się kanibalizować. W ramach grupy TAK mamy 215 klasycznych, stacjonarnych punktów sprzedaży, 580 przedstawicieli handlowych, chyba największą ofertę produktową w Polsce i 1,4 mld zł obrotów rocznie — wylicza Krzysztof Folta.
Zgodnie z branżowymi analizami, dystrybucja elektrotechniczna jest bardzo rozdrobniona — pięć największych firm kontroluje nieco ponad jedną piątą rynku. Najsilniejszy gracz, wywodzące się z Francji Alfa Elektro, ma około 5,6 proc., podczas gdy TIM ma 5,4 proc. Na GPW jest notowana jeszcze jedna spółka z branży — Grodno, które w tym roku przeniosło się z NewConnect na główny parkiet.