Toyota na hamulcu, ale nadal o dwie długości przed resztą

Marcin BołtrykMarcin Bołtryk
opublikowano: 2025-05-06 20:00

Mimo dwucyfrowego spadku sprzedaży Toyota utrzymuje pozycję lidera i ogromną przewagę nad konkurencją. Rosną ceny nowych aut, chociaż rynkowy lider wyłamuje się z tej tendencji.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • które marki poprawiły zeszłoroczne wyniki sprzedaży, a które notują spadki
  • jak radzą sobie producenci z Chin
  • ile wynosi obecnie średnia cena nowego auta osobowego w Polsce
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W I kw. 2025 r. zarejestrowano w Polsce prawie 142,1 tys. nowych samochodów osobowych (+2,4 proc. r/r) — 76 proc. należało do segmentu popularnego, reszta do segmentu premium.

— To kolejny kwartał, w którym odnotowujemy wzrost udziału aut z wyższej półki — wynik jest o ponad 1 pkt proc. wyższy od zeszłorocznego — mówi Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.

Od lat najchętniej wybieranym w Polsce rodzajem nadwozia jest SUV. Do SUV-ów należy już 59,8 proc. rynku (najwięcej — 26,6 proc. — do segmentu C). Klasyczne kompakty odpowiadają już tylko za 17 proc. sprzedaży. Najpopularniejszym napędem pozostaje silnik benzynowy. Udział takich aut w I kw. wyniósł 52 proc. (-2,2 pkt proc.).

Gdzie jedni tracą, zyskują inni, w tym przypadku hybrydy. Udział aut z takim układem sięgnął 24,3 proc. (+1,6 pkt proc.).

— Zainteresowanie dieslem wciąż spada, chociaż spadek nie jest aż tak duży. Niższa od zeszłorocznej o 3 proc. sprzedaż odpowiada za zmniejszenie udziału [do 13,2 proc. — red.] o 0,7 pkt proc. — mówi Wojciech Drzewiecki.

3,6 proc. wszystkich zarejestrowanych samochodów osobowych miało napęd czysto elektryczny. Ich udział w rynku zwiększył się o 0,6 pkt proc.

Liderem rynku samochodów osobowych nadal pozostaje Toyota. W I kw. marka zarejestrowała 24,2 tys. aut, aż 14,4 proc. mniej niż rok wcześniej. Jej obecny udział w rynku wynosi 17,1 proc. (-3,4 pkt proc.). W rankingu wiele to nie zmieniło — Toyota nie tylko utrzymała pozycję lidera, ale także ogromną przewagę nad konkurencją. Škodzie udało się zarejestrować jedynie 13,6 tys. aut (-7,6 proc.), a trzeciemu w zestawieniu Volkswagenowi ponad 10,5 tys. (+35,1 proc.)

— Na szczególną uwagę zasługuje MG. W ciągu roku marka awansowała aż o 10 pozycji, zajmując na koniec I kw. 15. miejsce w rankingu. Jej udział w rynku wynosi obecnie 2,2 proc. i jest o 1,6 pkt proc. wyższy w porównaniu z wynikiem 2024 r. — podkreśla Wojciech Drzewiecki

Co ciekawe — marki należące do chińskich koncernów są jednymi, które sukcesywnie powiększają udział w rynku. Należy do nich już 5 proc. rynku nowych osobówek.

— O 4,3 pkt proc. więcej niż rok wcześniej. To największa dynamika spośród wszystkich grup wyróżnianych pod względem pochodzenia marki. W zasadzie poza markami pochodzącymi z USA [+0,1 pkt proc. — red.] pozostałe zanotowały spadki, w tym największy — o 3,1 pkt proc. — marki japońskie — mówi Wojciech Drzewiecki.

Sporo dzieje się cennikach. O ile ceny katalogowe w I kw. wzrosły zaledwie o 0,1 proc., to zwiększyła się intensywność prowadzonych kampanii promocyjnych. Rabaty udzielane przez poszczególne marki osobom fizycznym z nawiązką niwelują wzrost cen katalogowych.

— Nawet lider rynku, chociaż w przeszłości nie było to takie oczywiste, oficjalnie umieszcza w swoich cennikach
wartość rabatów, zachęcając klientów do odwiedzenia swoich salonów. To oczywiście przekłada się na spadek ceny średniej i mediany sprzedawanych aut — średnia wyniosła 148 961 zł [159 908 zł na koniec stycznia — red.], a mediana 137 447 zł [148 327 zł na koniec stycznia — red.] — mówi Wojciech Drzewiecki

Przypadek Toyoty jest jednak szczególny i nie odzwierciedla zachowania całego rynku. Średnia cena samochodu rejestrowanego na polskim rynku w I kw. wyniosła 186 896 zł (+1,3 proc.).

— Wynika to z niewielkiej zmiany w strukturze sprzedaży na rzecz aut droższych, lepiej wyposażonych oraz marek premium. Co istotne, mediana cen wszystkich aut, która na koniec marca wyniosła 158 079 zł, wzrosła o 4 proc. — mówi Wojciech Drzewiecki.