TP SA: dwóch obserwatorów

Kobosko Michał, Sroka Jarosław
opublikowano: 1999-03-15 00:00

TP SA: dwóch obserwatorów

Przedstawiciele funduszy mają wejść do rady nadzorczej

TO NIE NASZA WINA: Zdaniem minister Alicji Kornasiewicz, to fundusze zwlekały z wyłonieniem reprezentantów do rady TP SA. fot. MP

Zachodnie fundusze inwestycyjne będą miały dwóch przedstawicieli w radzie nadzorczej Telekomunikacji Polskiej. Początkowo w roli tzw. obserwatorów, a od maja — pełnoprawnych członków kierownictwa spółki.

— Zostaliśmy poinformowani o kandydaturach dwóch osób, które mają reprezentować interesy prywatnych udziałowców w radzie nadzorczej TP SA. Jeśli rada wyrazi na to zgodę, zachodni obserwatorzy zaczną brać udział w jej posiedzeniach, choć bez prawa głosu. A jeśli w maju zyskają akceptację walnego zgromadzenia, staną się członkami rady — mówi Alicja Kornasiewicz, wiceminister skarbu.

Wersja inwestorów

Sprawa reprezentacji zachodnich udziałowców w radzie Telekomunikacji stała się głośna kilka tygodni temu. Wówczas pojawiły się informacje o cichym konflikcie między funduszami inwestycyjnymi a resortem skarbu. Anonimowi przedstawiciele funduszy twierdzili, że Skarb najwyraźniej nie zamierza wywiązać się z nieformalnej umowy, dającej im wejście do rady nadzorczej polskiej spółki. Podobno ta umowa miała na jesieni ubiegłego roku znaczący wpływ na sukces oferty publicznej TP SA.

Wersja resortu skarbu

Alicja Kornasiewicz zdecydowanie zaprzecza tym zarzutom.

— Jeśli ktoś wykłada spore pieniądze na zakup akcji, to musi mieć wpływ na działania spółki. Nigdy nie odmawiamy akcjonariuszom tego prawa — twierdzi pani minister.

Obecnie rada TP SA liczy 15 członków. Dziewięciu reprezentuje Skarb Państwa, a sześciu — pracowników firmy.

— Zwołanie nadzwyczajnego walnego zgromadzenia i dokonanie zmian w radzie jest kosztowne i długotrwałe, szczególnie dla firmy, która jest spółką publiczną notowaną w kraju i za granicą. Czas jest potrzebny m.in. na wyłonienie nowych przedstawicieli załogi, co zabiera około dwóch miesięcy. Dlatego uznaliśmy, że najlepiej dla wszystkich jest poczekać z decyzjami personalnymi do zwyczajnego WZA, które odbędzie się w maju — tłumaczy Alicja Kornasiewicz.

Jej zdaniem, ministerstwo już dawno oczekiwało, że zachodnie fundusze wystawią dwóch reprezentantów do rady. Ale resort skarbu nie otrzymał propozycji. Z tego można sądzić, że fundusze nie mogły wyłonić swoich reprezentantów. Inwestorzy przedstawili resortowi swoje propozycje dopiero na początku marca.

Michał Kobosko,

Jarosław Sroka