— Uprawnienia nabyłem już jakiś czas temu, gdy jeszcze byłem trenerem — mówi Karol Śnieżek.
Od dzieciństwa interesował się dużymi samochodami, a pasją zaraził go wujek. Przez ostatnie miesiące zatrudniał się jako kierowca i podróżował po całej Europie, traktując to jako hobby. Podkreśla, że na tira nie przesiadł się z powodów finansowych, ale nie wyklucza, że w przyszłości stanie się to jego źródłem utrzymania. — Przyznam, że nawet nie wiedziałem, że zawód kierowcy jest bardzo pożądany, a ja za kółkiem zarabiałem więcej niż jako selekcjoner reprezentacji — mówi Karol Śnieżek. Pracując jako trener, Karol Śnieżek prowadził jednocześnie własną firmę.