Amerykańscy inwestorzy łapią oddech po ostatniej serii wzrostów. Optymizm nie osłabł, ale pojawiła się chęć realizacji zysków. Główne indeksy zyskały ok. 4 proc. przez ostatnie cztery sesje. S&P500 zaliczył przez cztery dni największą zwyżkę od roku. W środę wzrost kontynuował jedynie Nasdaq, który jest już zaledwie o 0,6 proc. poniżej tegorocznego i wieloletniego maksimum. Drożała ropa i złoto, taniały obligacje skarbowe USA. Indeks dolara minimalnie poszedł w górę.

Na zamknięciu spadała wartość indeksów 6 z 10 głównych segmentów S&P500. Najmocniej taniały spółki dostarczające dobra codziennego użytku (-0,5 proc.), energii (-0,4 proc.) i materiałowe (-0,3 proc.). Najlepiej na tle rynku wyglądały segmenty przemysłowy (0,2 proc.), usług telekomunikacyjnych (0,25 proc.) i IT (0,3 proc.). Na zamknięciu taniało 40 proc. spółek z S&P500. Spośród spółek wchodzących w skład Nasdaq 100 aż 67 proc. kończyło dzień wzrostem kursu. Z 30 blue chipów ze średniej Dow Jones wzrosty i spadki rozłożyły się po połowie. Najmocniej taniały Boeing, Chevron i Procter & Gamble. Ten ostatni obniżył prognozy wzrostu tegorocznego zysku i sprzedaży. Najmocniej drożały akcje Microsoftu, Visa i Caterpillar.