UE: liberalny handel rybami
Wszystko wskazuje na to, że liberalizacja handlu rybami i ich przetworami z UE wejdzie w życie jedynie z niewielkim poślizgiem. Przyczyną opóźnienia są nieścisłości w formule, która określa początek całkowitej redukcji stawek celnych.
Porozumienie o liberalizacji w handlu rybami i przetworami rybnymi między Polską a Unią Europejską podpisano 8 lutego 2001 r. Zgodnie z nim, redukcja obecnych stawek celnych będzie realizowana w ciągu trzech lat — kolejno o 30, 30 i 40 proc. Według wcześniejszych założeń, pierwszy etap — czyli redukcja o 30 proc. — miał obowiązywać w okresie trzech miesięcy od podpisania porozumienia. Ostatni zaś, całkowicie znoszący cło, od 2003 r., czyli z dniem zakładanego wejścia Polski do Unii. I tu pojawił się problem. Chodzi oczywiście o datę akcesji, a zatem terminu liberalizacji rynku.
— Wskazując na możliwość późniejszego wejścia Polski do UE, zgłosiliśmy postulat, by nie wiązać pełnej liberalizacji z 2003 r., lecz z faktycznym terminem naszej akcesji — mówi Robert Gmyrek, wiceminister rolnictwa.
Na takie rozwiązanie nie zgodziły się jednak Wielka Brytania, Irlandia i Hiszpania. To blokuje wejście porozumienia, gdyż decyzja w tej sprawie musi być zaaprobowana przez całą „piętnastkę”.
Według nieoficjalnych informacji, kilka dni temu resort rolnictwa otrzymał dokument z Komisji Europejskiej, który ustala wejście w życie trzeciego etapu porozumienia na 1 stycznia 2003 r., niezależnie od daty naszego członkostwa. Jeżeli Polska przyjmie takie rozwiązanie, to umowa mogłaby obowiązywać niemal od zaraz.
— Nie wykluczam, że stanowisko UE zostanie zaakceptowane — mówi Robert Gmyrek.
Wiele wskazuje na to, że obie strony dojdą do porozumienia — a według nieoficjalnych informacji — pierwsza redukcja stawek celnych nastąpi z miesięcznym poślizgiem, czyli 15 czerwca 2001 r.
Polscy przetwórcy wiążą duże nadzieje z liberalizacją. Dzięki umowie nasz eksport do UE może się zwielokrotnić.
— Obecnie przetwory rybne z Polski mają 6-proc. udział w europejskim rynku. W wyniku liberalizacji może on sięgnąć 18 proc. — mówi Arkadiusz Graczyk, dyrektor Polskiego Stowarzyszenia Producentów Ryb.
Przetwórstwem rybnym zajmuje się w Polsce około 350 przedsiębiorstw. 50 zakładów ma uprawnienia do eksportu na rynki europejskie.