Bolkestein był komisarzem Unii Europejskiej ds. Rynku Wewnętrznego i Usług w latach 1994-2005. Niedawno uczestniczył w konferencji "Europa bez €", która odbyła się w Rzymie.

Podczas swojego wystąpienia przypomniał wypowiedź kanclerza Niemiec, Helmuta Kohla, w Parlamencie Europejskim w 1991 roku. Podkreślił on wówczas, że unia polityczna musi poprzedzić unię walutową i stworzenie banku centralnego eurolandu. Bolkestein zwrócił uwagę, że stało się dokładnie odwrotnie, a do tego porozumienie z Maastricht nie spowodowało wzrostu integracji politycznej i dziś widać, że ma przeciwny skutek. Wśród pięciu kryteriów z Maastricht, zwrócił uwagę Bolkestein, pierwsze, maksymalnego deficytu budżetowego wysokości 3 proc. PKB, niemal od początku nie było przestrzegane przez Francję i Niemcy. Holenderski polityk podkreślił, że łamanie podpisanego i potwierdzanego porozumienia spowodowało, że żadne umowy podpisane w Brukseli nie mają już żadnej wiarygodności.
Bolkestein ocenia, że w Unii Europejskiej nie ma solidarności, a kultury gospodarcze poszczególnych państw bardzo się różnią. Francuzi, na przykład, uważają, że kraje z nadwyżką budżetową powinny finansować kraje z deficytem. Przykrywką mają być tu euroobligacje. Niemcy tymczasem nie godzą się na takie rozwiązanie, które w dłuższej perspektywie jest nie do utrzymania.
-Unia walutowa okazała się porażką - podsumowuje były unijny komisarz.
Kraje z deficytem nie są w stanie rozwiązać samodzielnie swoich problemów. Alternatywy nie ma.
- Musimy rozważyć kolejny krok: wycofanie się z euro – stwierdził Bolkestein.