Rodzinna spółka MMI z Redzikowa koło Słupska, która zatrudnia 70 osób i od ponad dekady produkuje miejskie i turystyczne autobusy, wykorzystując podwozia IVECO i Mercedesa, chce dodatkowo stworzyć nową serię autobusów i opracowywać całe pojazdy samodzielnie. Pozyskała na ten cel 33,36 mln zł finansowania od funduszu Vinci - spółki zależnej Banku Gospodarstwa Krajowego.
Kapitał zostanie przeznaczony na stworzenie nowej serii elektrycznych autobusów. Pieniądze pozwolą na opracowanie technologii napędów zeroemisyjnych, stworzenie konstrukcji podwozia i nadwozia oraz własnego designu.
- Pozyskany kapitał chcemy wykorzystać na stworzenie własnej serii małych i średnich autobusów elektrycznych, w tym modeli zasilanych wodorowym ogniwem paliwowym, w trzech wariantach: niskowejściowym, niskopodłogowym i normalnopodłogowym. W tym celu pracujemy nad technologią napędów zeroemisyjnych oraz innowacyjną konstrukcją podwozia i nadwozia. Nasze założenie skupia się na stworzeniu autobusów o jak najmniejszej masie własnej, aby maksymalnie zwiększyć ich zasięg - mówi Stanisław Zdrojewski, prezes MMI.
Dodaje, że spółka ma w planach opracowanie m.in. nowego typu nadwozia wykonanego w technologii kompozytowej, tj. szkieletowo-laminatowej, którego masa zostanie znacznie obniżona w porównaniu do tradycyjnej konstrukcji wykorzystującej szkielet stalowo-aluminiowy.
- Co więcej, planujemy opracowanie układu napędowego z wykorzystaniem silników synchronicznych umieszonych w piastach kół osi napędowej, co pozwoli uprościć układ przeniesienia napędu oraz zwiększyć jego sprawność i bezawaryjność. Kolejnym krokiem będzie stworzenie autobusu zasilanego wodorowym ogniwem paliwowym, a także budowa nowoczesnej hali produkcyjnej, pozwalającej na dwukrotne zwiększenie aktualnego wolumenu produkowanych pojazdów - tłumaczy Stanisław Zdrojewski.
Komu MMI chce sprzedawać swoje nowe autobusy? Prezes spółki podkreśla, że choć ostatnio obserwujemy coraz więcej autobusów miejskich z napędem elektrycznym lub hybrydowym, to wciąż dotyczy to przeważnie głównych linii w dużych miastach.
- Wyzwaniem pozostaje obsługa mniej zatłoczonych połączeń nocnych, komunikacji w obrębie ścisłych centrów miast, a także transportu w mniejszych miejscowościach, szczególnie tych zlokalizowanych na terenach górskich i podgórskich oraz wiejskich, i to tu chcemy przede wszystkim celować - mówi Stanisław Zdrojewski.
Spółce może pomóc także decyzja Komisji Europejskiej z lutego tego roku. KE ogłosiła wówczas nowy cel redukcji emisji gazów, zakładający ich ograniczenie o 90 proc. do 2040 r. (w porównaniu z 1990 r.). Jednym z założeń jest zmiana w obszarze transportu miejskiego, w ramach której wszystkie nowe autobusy miejskie będą musiały być od 2030 r. bezemisyjne.
MMI, która tylko w zeszłym roku zanotowała trzykrotną poprawę wyników finansowych, przekraczając 70 mln zł przychodów ze sprzedaży, zakłada, że w ciągu maksymalnie trzech lat będzie posiadać już pełną gamę minibusów, co pozwoli mu wpisać się w europejskie potrzeby rynkowe. Nowy rodzaj pojazdów ma pozwolić spółce na umocnienie pozycji na rynku polskim oraz rozszerzenie działalności i oferty we Włoszech, Francji, Niemczech, Szwajcarii oraz Skandynawii.
- Przyjęty przez spółkę harmonogram rozwoju oferty autobusów miejskich, międzymiastowych oraz szkolnych świetnie wpisuje się w oczekiwania rynkowe związane m.in. z unijnymi regulacjami. Elektryczne minibusy MMI będą jednymi z niewielu tego typu pojazdów produkowanych w Europie oraz jednymi z dwóch w przypadku minibusów zasilanych wodorowym ogniwem paliwowym. Opracowany przez MMI projekt nadwozia stanowi innowację na skalę europejską, co pozwoli spółce walczyć o silną pozycję na międzynarodowym rynku – komentuje Piotr Woliński, prezes funduszu Vinci.
