Niska dzietność w krajach rozwiniętych skłania coraz więcej rządów tych państw do podnoszenia wieku emerytalnego. Być może wkrótce liderem w tym nurcie będzie Australia. Joe Hockey, minister finansów tamtejszego rządu, zaproponował, by podnieść wiek emerytalny z obecnych 65 do 70 lat. Byłby to najwyższy próg na świecie. Obecnie najwyższy wiek emerytalny obowiązuje w Finlandii, gdzie niektóre grupy zawodowe mogą skończyć karierę dopiero po ukończeniu 68. roku życia.
70
lat Taki miałby być wiek emerytalny w Australii, jeśli wejdzie w życie propozycja tamtejszego ministra finansów.
67
lat Do takiego poziomu wzrośnie w Polsce wiek emerytalny (do 2020 r. dla mężczyzn i do 2040 r. dla kobiet).
OKIEM EKSPERTA
Polska może pójść tą drogą
PIOTR KUCZYŃSKI, główny analityk Xeliona
Przy niskiej dzietności i rosnącym trwaniu życia podnoszenie wieku emerytalnego jest naturalnym procesem. Nie można wykluczyć, że również w Polsce trzeba będzie dalej podnosić wiek emerytalny, nawet ponad wprowadzane obecnie 67 lat, może właśnie do 70 lat, jak w Australii. Wszystko zależy od dwóch czynników. Po pierwsze, średnia długość życia Polaków musi dalej rosnąć, a to wcale nie jest pewne. Po drugie, musimy mieć przekonanie, że rynek pracy jest w stanie wchłonąć pracowników powyżej 67. roku życia. Mam wątpliwości, czy będzie ze strony pracodawców popyt na takich staruszków, tym bardziej że postęp technologiczny będzie stopniowo redukował zapotrzebowanie na pracowników.