Polska nie jest może prymusem w szczepieniach, ale i tak dzięki temu, że idą w dość dobrym tempie, touroperatorzy obserwują wzrost sprzedaży wyjazdów od lipca.
Rezerwacje wakacji skoczyły
— Coraz więcej klientów nie będzie się już wtedy martwić testami, bo będzie po dwóch dawkach szczepienia. Od dwóch tygodni notujemy bardzo duże zainteresowanie wyjazdami w lipcu i sierpniu. Daje o sobie znać odroczony popyt, są momenty, kiedy jest porównywalny z popytem sprzed dwóch lat, ale na razie upłynęło za mało czasu, żeby mówić o trwałym trendzie — mówi Maciej Szczechura, członek zarządu giełdowego Rainbowa.
Lepiej niż rok temu o tej porze sprzedaje też TUI. Wzrost liczby rezerwacji na lipiec i sierpień od kilku tygodni obserwuje Piotr Henicz, wiceprezes Itaki.
— Nie jest to jednak poziom z 2019 r., to najwyżej 50 proc. tego, co notowaliśmy dwa lata temu — mówi Piotr Henicz.
Ten rok będzie w turystyce znowu słaby
Szefowie trzech czołowych biur podróży w Polsce (w 2019 r. miały prawie 7,68 mld zł przychodów, podczas gdy największa dwudziestka wygenerowała 9,45 mld zł) nie mają jednak złudzeń, że uda się nadrobić czas stracony przez trzecią falę koronawirusa.
— Uciekło nam parę miesięcy sprzedaży, samoloty w lipcu i sierpniu mamy obecnie dużo mniej zapełnione niż zwykle o tej porze. Nie uda się osiągnąć wyniku z 2019 r., ale na to jesteśmy przygotowani od dawna. Nie wiadomo tylko, czy rynek będzie w porównaniu z 2019 r. niższy o 30 czy o 50 proc. Obstawiam to drugie — mówi Marcin Dymnicki, prezes TUI Polska.
— Kwiecień i maj, czyli miesiące, w których zazwyczaj sprzedajemy najwięcej oferty letniej, nie zostały w tym roku wykorzystane. Trzecia fala pandemii trwała zbyt długo. Sprzedaż wypadła dużo poniżej planów. Pewną niewiadomą jest czerwiec. Touroperatorzy weszli w ten miesiąc z dość dużą ofertą, ale poziom szczepień nie będzie na tyle zaawansowany, żeby została skonsumowana — mówi Piotr Henicz.
Kraje bez testów i z bezpłatnymi testami
Dziś podróżujący za granicę Polacy muszą wykonać testy przy wylocie do większości krajów (wyjątki to Albania, Meksyk, Kostaryka, Dominikana i Macedonia) i po powrocie, jeśli chcą uniknąć kwarantanny, a nie są już po pełnym szczepieniu lub nie są ozdrowieńcami (po przejściu koronawirusa w ostatnich sześciu miesiącach). Według Radosława Damasiewicza, prezesa Travelplanet.pl, osoby zaszczepione już mogą bez testów podróżować do Grecji, Bułgarii, Chorwacji, Słowenii, Czarnogóry czy na Cypr, a zapowiedzi o podobnym traktowaniu osób szczepionych płyną również z Włoch. Madera i Malta wymagają testów, ale to lokalne władze pokrywają ich koszty.
Cenowa wojna biur podróży
Biura podróży konkurują więc cenami testów.
— Sytuacja jest dość skomplikowana, bo część biur wprowadza okresowe promocje. Do 10 czerwca przy wylotach na Malediwy test PCR jest w cenie imprezy turystycznej, a majowe wyloty do Turcji objęte są 50-procentową zniżką na testy. Wszyscy, którzy zarezerwują letnie wakacje do końca maja, otrzymają test gratis po powrocie do kraju. Dla wyjeżdżających do końca maja do Turcji, Egiptu, Grecji, Tunezji, Hiszpanii i Bułgarii Coral Travel oferuje testy w cenie 250 zł, ale trzeba zarezerwować wycieczkę do połowy miesiąca. Wszyscy, którzy do końca maja wylecą do Tunezji z Rainbowem, będą mogli wykonać test PCR za niecałe 100 zł, a lecący w tym czasie do Egiptu zrobią go na lotnisku przylotowym w Egipcie w cenie imprezy. Podobnym przywilejem będą cieszyć się klienci lecący do końca maja do Egiptu na wycieczkę, którego organizatorem jest Coral Travel. TUI natomiast nie zakłada ram czasowych dla urlopowiczów, każdy wyjazd na wakacje, gdzie należy okazać negatywny test, jest objęty specjalną ofertą wykonania go za niecałe 250 zł. Podobną propozycję ma dla turystów Rainbow, ale tu cenę testów PCR zróżnicowano w zależności od terminu wylotu: w maju to koszt niecałe 100 zł, w czerwcu — niecałe 200 zł, a od lipca zniżkowa cena testu to około 330 zł — mówi Radosław Damasiewicz.
— Ceny testów będą stanowiły bardzo ważny element promocji. Będziemy je uzależniać od kierunku i wypełnienia. W przypadku rodzin z dziećmi, będziemy się starali wkalkulować testy dla dzieci i młodzieży w cenę wyjazdu — mówi Piotr Henicz.
TUI za testy klientów nie płaci.
— Za naszym pośrednictwem można kupić test, a w wakacje rabaty sięgają 10-20 proc. Część touroperatorów oferuje testy w cenie, ale tak naprawdę podniosła ceny wyjazdów. Testy będą w te wakacje odgrywały dużą rolę. Część osób pojedzie tam, gdzie ich nie ma, bo nie chce przechodzić testów albo nie chce testowania dzieci. Jest grupa klientów, która je akceptuje, ale za niewygórowaną cenę. Dlatego sprzedaje się Egipt, będzie się sprzedawać Bułgaria, która wprowadza test antygenowy kosztujący 100 zł, ale Grecja, Turcja i Hiszpania wymagające droższych testów PCR wzbudzają ograniczone zainteresowanie. Jeśli Turcja zniesie wymóg testów dla turystów z Polski, podobnie jak zrobiła to w przypadku obywateli Ukrainy, to zgarnie dużą część rynku. Sporo jest jednak zamieszania, choćby w sposobie dokumentowania szczepienia czy przebycia choroby — mówi Marcin Dymnicki.