WALKA O MORLINY NABIERA TEMPA
Inwestorzy mają dwa wyjścia — walczyć albo szybko dojść do porozumienia
OBSERWATOR: Przemysław Chabowski, prezes Morlin może się tylko biernie przyglądać walce o jego firmę. Nie zależnie kto będzie inwestorem strategicznym, prezes będzie musiał się pogodzić z jego obecnością. fot. Borys Skrzyński
Rozgrywka o kontrolę nad zakładami Morliny może mieć niespodziewany finał w postaci przejęcia przez Hiszpanów także warszawskiego Animexu. Głównym rozgrywającym jest Kredyt Bank PBI, który — niezależnie od rozwiązania już nieźle zarobił.
Autorem tezy o możliwej współpracy między Campofrio a Animexem jest Witold Pereta, były prezes Animexu.
— Spekulując można przedstawić następujący scenariusz. Ponieważ Animex z Kredyt Bankiem PBI, a także hiszpański Campofrio nie mają osobno szans na zdobycie całkowitej kontroli nad Morlinami, możliwe jest połączenie sił przez tych inwestorów. Byłby to pierwszy krok do współpracy między Animexem a Campofrio. Potem możliwe będzie połączenie, w wyniku którego powstałby gigantyczny jak na polskie warunki holding Campofrio-Animex-Morliny-Ostrołęka, który kontrolowałby do 30 proc. krajowego rynku mięsa — uważa Witold Pereta.
Żeby taki scenariusz miał szansę realizacji, któryś z dużych udziałowców Animexu musi sprzedać akcje Hiszpanom. Najpoważniejszymi kandydatami są Kredyt Bank PBI (ma 13 proc. akcji Animexu) i Józef Gierowski (22,4 proc.).
Animex posiada jeszcze trzeciego akcjonariusza, amerykański koncern Smithfield Foods (9,9 proc.), który typowany był na udziałowca strategicznego. Inwestorem takim się nie stał, gdyż najprawdopodobniej KB PBI i Józef Gierowski nie mogli dojść do porozumienia z Amerykanami co do ceny sprzedaży posiadanych akcji Animexu.
Nieoficjalnie wiadomo, że po odwołaniu prezesa Perety (chciał współpracować z Amerykanami), Smithfield Foods stracił zainteresowanie Animexem i wraz z byłym prezesem szuka innego atrakcyjnego zakładu mięsnego.
Gdyby także Amerykanie sprzedali papiery Animexu, nabywca mógłby zgromadzić ponad 45 proc. akcji.
Tylko Morliny
Czy jednak Hiszpanie będą chcieli kupić Animex?
— Campofrio faktycznie chciało kupić tylko Morliny, ale uzgodniono transakcję wiązaną, czyli jednoczesną sprzedaż zakładów mięsnych z Ostrołęki. Tym samym Hiszpanie raczej nie będą chcieli Animexu — uważa osoba związana z NFI Hetman (funduszem, który dotychczas kontrolował Morliny).
Kluczem do obecnej sytuacji jest zachowanie KB PBI, który w poważny sposób wpływa na decyzje Animexu.
— Bank nie jest inwestorem branżowym ani strategicznym. On chce tylko zarobić. Pozostaje pytanie, czy będzie chciał zrealizować szybki zysk, czy też zechce poczekać — kontynuuje nasz rozmówca.
Jeśli KB PBI liczy na szybki zarobek, może odsprzedać kupiony pakiet Morlin Hiszpanom, którzy mogą ogłosić podniesienie ceny wezwania (obecnie 18 zł za akcję). Aby tak się stało potrzebne jest kontrwezwanie Polaków (20-21 zł za akcję).
Hiszpanie chcąc przebić Polaków mogą ogłosić kolejne wezwanie z poziomem ceny 24-25 zł. Wtedy KB PBI odsprzedałby akcje, zarabiając po 4-5 zł na sztuce.
Razem z Animexem
Inna opcja zakłada, iż KB PBI będzie chciał pozbyć się jednocześnie akcji Morlin i Animexu. Taka strategia wymagałaby skupienia jak największej liczby akcji Morlin (poprzez ogłoszenie wezwania), a także przejęcia 20-proc. pakietu Morlin, posiadanego przez Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP).
Zapewniając sobie ten pakiet, KB PBI mógłby zaproponować sprzedaż co najmniej jednej piątej krajowego rynku mięsa (Animex z Morlinami i Ostrołęką) poważnemu zachodniemu inwestorowi.
Nieoficjalnie wiadomo, że w zdobyciu pakietu MSP obiecywał pomóc Hiszpanom NFI Hetman. Dlatego też Hiszpanie nie skupowali w transakcjach pakietowych papierów Morlin, będąc pewnym swojej pozycji. Mogli natomiast kupować akcje na giełdzie.
Na giełdzie prawdopodobnie skupowała akcje strona polska, która ponadto kupiła 20 proc. akcji od pozostałych NFI.
Niewiele akcji do wzięcia
Według naszego rozmówcy, na rynku zostało nie więcej niż 10-15 proc. akcji Morlin. Hiszpanie mają około 40 proc. (30 proc. od NFI Hetman plus 10 proc. kupionych w wezwaniu i na giełdzie), polskie spółki — około 30 proc. (20 proc. KB PBI wraz z Animexem plus 5-10 proc. kupione na giełdzie oraz inne podmioty w tym m. in. BIG-BG) oraz 20-proc. pakiet ma MSP. Daje to 85-90 proc. akcji.