BRUKSELA (Reuters) - Europejski Komisarz ds. rozszerzenia Unii Europejskiej Guenter Verheugen powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej, że jego zdaniem Polska znajdzie się w grupie krajów, które jako pierwsze wejdą do Unii pomimo opóźnień w negocjacjach.
Polska, która jest największym z pośród krajów pretendujących do grona piętnastki zdołała zamknąć dotychczas 16 z 31 rozdziałów negocjacyjnych. Dla porównania Węgry i Czechy zakończyły rozmowy w sprawie odpowiednio 22 i 19 rozdziałów.
"W mojej ocenie Polska ma potencjał i możliwość dogonić resztę krajów kandydujących. Nie ma powodu, by sądzić, że nie znajdzie się ona w grupie krajów przyjętych do Unii Europejskiej jako pierwsze" - powiedział Verheugen.
Zdaniem Verheugen, ilość zamkniętych rozdziałów negocjacyjnych nie jest jedynym kryterium przyjęcia do grona piętnastki. "Musimy brać też pod uwagę przygotowania do negocjacji reszty rozdziałów" - powiedział Verheugen.
"Wielkość Polski, ilość jej obywateli, jak również zbliżające się wybory parlamentarne wpłynęły na spowolnienie negocjacji" - dodał.
Jednakże komisarz przyznał, że Unia nie zagwarantowała żadnemu z krajów, że zostanie przyjęty do jej grona w pierwszej grupie. Każdy z kandydatów będzie oceniany niezależnie i obiektywnie.
Podczas szczytu UE w Goeteborgu, który odbył się w czerwcu Szwecja, która do końca tego miesiąca przewodniczy Unii Europejskiej poinformowała, że pierwsi kandydaci mogliby zostać przyjęci pod koniec 2002 roku i wziąć udział w wyborach europejskich w roku 2004.
Polska rozpoczęła negocjacje w sprawie przystąpienia do Unii Europejskiej w 1998 razem z Węgrami, Czechami, Słowenią, Cyprem i Estonią.
W drugiej grupie znalazły się Słowacja, Łotwa, Litwa, Bułgaria i Rumunia.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))