W ostatnich tygodniach zarząd Polish Energy Partners (PEP) funduszu kontrolowanego przez Jana Kulczyka i inwestującego głównie w elektrownie wiatrowe, sondował rynek kapitałowy. Chciał się dowiedzieć, czy instytucje finansowe będą skłonne wziąć udział w podwyższeniu kapitału, planowanym na przełom 2014 i 2015 r. Wyniki sondy raczej nie były optymistyczne.

— Sentyment giełdowy nie sprzyja obecnie jakiejkolwiek emisji akcji, a w najbliższych tygodniach ta sytuacja się nie zmieni. Do tego rynki z pewną rezerwą podchodzą dziś do branży energetycznej. Ciężko będzie uplasować tak dużą emisję — ocenia Marek Buczak, dyrektor w Quercus TFI. PEP anonsował, że myśli o zebraniu z rynku maksymalnie 400 mln zł na inwestycje. A jeśli nie będzie popytu? Analitycy oczekują, że zarząd przedstawi scenariusze na dzisiejszym spotkaniu.
Emisja akcji ma nastąpić po operacjach kapitałowych, które przekształcą dzisiejszy PEP w trzy razy większą spółkę działającą pod nazwą Polenergia, o szacunkowej wycenie nawet 1,5 mld zł. Szykowane jest bowiem wniesienie do PEP energetycznych aktywów grupy Polenergii, należącej dziś w 100 proc. do Jana Kulczyka i wycenionej na 557 mln zł, oraz objęcie akcji PEP przez chiński fundusz CEE Equity Partners, za 240 mln zł.
Na spotkaniu zarząd objaśni też wyniki. Z raportu wynika, że PEP skorzystał na dobrych warunkach wietrznych w pierwszym półroczu. Jego wiatraki produkowały więcej energii, więc i sprzedaż była wyższa. W efekcie zysk EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację) wzrósł o 5 mln zł, do 27,8 mln zł w pierwszym półroczu.
Dobrze zachowywał się też biznes biomasowy PEP, notując wynik EBITDA wyższy o 3,9 mln zł w stosunku do pierwszego półrocza 2013 r. Szacunki wskazują, że Polenergia, po wniesieniu do PEP, podbije wyniki giełdowej spółki. W ujęciu pro forma nowa grupa miała w zeszłym roku 124 mln zł zysku EBITDA (z uwzględnieniem korekt o przepływy wewnętrzne), podczas gdy sam PEP osiągnął 45 mln zł. Na powiększenie PEP zgodę musi wyrazić walne zgromadzenie, zwołane na 18 sierpnia.
Argumentem „za” będzie cena ustalona dla nowych akcji, skierowanych do CEE Equity Partners i wydawanych w zamian za aktywa wnoszone do PEP. Będzie równa 33,03 zł, czyli dużo powyżej giełdowego kursu PEP z dnia ogłoszenia transakcji, a także o 3 grosze więcej niż cena, którą Kulczyk oferował w wezwaniu na PEP przed dwoma laty (33 zł).