Choć blackout jeszcze nie nastąpił, wiele przedsiębiorstw już się przekonało, jak dotkliwy może być. Premier Ewa Kopacz szacowała, że ograniczenie dostaw prądu może dotyczyć 1,6 tys. firm, jednak wczoraj pojawiały się doniesienia o 8 tys. zakładów mających problemy z bieżącą działalnością. Cięcia w dostawach prądu mogą też odczuć mieszkańcy dużych miast. Wrocław ograniczył ruch tramwajów. Zużycie energii tną niemal wszystkie przedsiębiorstwa, IKEA zdecydowała się nawet czasowo zamknąć jeden ze sklepów.

Utylizacja surowców i gotowej żywności, brak produktów na półkach. To czarny scenariusz. Ale realny - czytaj o sytuacji w branży spożywczej >>
Listę poszkodowanych otwierają huty i kopalnie. O ograniczeniach poinformowały już Kompania Węglowa i Jastrzębska Spółka Węglowa oraz ArcelorMittal Poland. Problemy ma cały sektor stalowy. — Stoją wszystkie huty. Pracować możemy tylko w nocy, pracownicy z dziennej zmiany zajmują się pracami porządkowymi itp. — mówi Przemysław Sztuczkowski, prezes Cognoru.
Nakręcanie spirali
Problemy producentów odczuli też dystrybutorzy i przetwórcy stali. — Zdarza się, że dystrybutorzy mają problem z realizacją zamówień, choć na szczęście wiele wyrobów jest jeszcze na składach. Operatorzy centrów serwisowych z powodu ograniczeń w dostawach energii mają kłopoty z ich przetworzeniem i obróbką. Zdarza się też, że towaru nie chcą odebrać kontrahenci, bo sami ograniczyli działalność w związku z niedoborem prądu — mówi Marek Żołubowski, prezes Grupy Polska Stal. Wygaszenie działalności w dzień i praca na nocną zmianę zostały wprowadzone także w wielu cementowniach i u dostawców kruszyw. Magdalena Kicińska, rzecznik grupy Lafarge, informuje, że w jej zakładach zmieniono organizację pracy, ale obecnie nie wpływa to na ciągłość dostaw, które są na bieżąco realizowane. Sytuację z niepokojem obserwują firmy budowlane.
— Obecnie potrzebujemy i będziemy w najbliższym czasie potrzebować dużych ilości zbrojeń, bo planujemy prace żelbetonowe. Ograniczenia w dostawie prądu odczuliśmy też bezpośrednio. Od godziny 10 do 17 nie możemy produkować i układać masy bitumicznej. Na razie jednak realizacja kontraktów nie wymaga dużych dostaw asfaltu — informuje Dariusz Blocher, prezes Budimeksu. Problemy — własne i wynikające z ograniczeń u kontrahentów — mają także dostawcy taboru kolejowego.
— Musieliśmy ograniczyć pobór energii o 60 proc., co przekłada się na płynność produkcji. Ograniczyliśmy także zużycie energii, wyłączając klimatyzację, wentylatory i wszelkie urządzenia, które nie są niezbędne przy bieżącej działalności. Nasi dostawcy zasygnalizowali, że z powodu ograniczenia zasilania mogą wystąpić problemy z realizacją kontraktów — mówi Maciej Grześkowiak z Pesy.
Konkurent bydgoskiej spółki, giełdowy Newag, zapewnia, że pracownicy obsługujący energochłonne urządzenia — obrabiarki czy nagrzewnice — zostali przesunięci na nocną zmianę. Nie wpłynie to jednak na terminową realizację zamówień.
Na torach i drogach
Ograniczenia w dostawach prądu trakcyjnego zapowiedziała także PKP Energetyka, jednak przewoźnicy oraz zarządca torów, czyli PKP Polskie Linie Kolejowe (PLK), podkreślają,że kursowanie pociągów pasażerskich odbywa się bez problemów, a ciężkie składy towarowe kursują w odstępach, by nie zakłócać dostaw energii dla składów wożących turystów i pasażerów jadących do pracy. Niedobór prądu odczuli przewoźnicy… drogowi.
— W nocy z poniedziałku na wtorek wystąpiły punktowe problemy w poborze opłat za przejazd aut w systemie viaToll. Analizujemy problem. Dotychczas zdarzały się krótkotrwałe awarie całego systemu, tym razem jednak przestały czasowo działać bramownice w różnych częściach kraju. Przypuszczamy, że mogły mieć na to wpływ problemy z zasilaniem — twierdzi Krzysztof Gorzkowski, wiceprezes Kapscha.
W rezultacie od części kierowców płatności nie zostały pobrane na bieżąco. Krzysztof Gorzkowski zapewnia jednak, że problem został rozwiązany i opłaty trafiły na konto drogowców. Na kłopoty z energią odporni są dostawcy aut i ich kontrahenci.
— W branży motoryzacyjnej w sierpniu tradycyjnie występują przestoje w produkcji. Wykorzystujemy ten czas na prace remontowe. Dlatego obecne ograniczenia są dla nas neutralne — informuje Grzegorz Stulgis, akcjonariusz Alumetalu, dostawcy elementów aluminiowych do produkcji samochodów.