W drugim kwartale PKB Polski wzrósł o 3,2 proc. rok do roku wobec 2 proc. w pierwszych trzech miesiącach 2024 r. Mediana prognoz instytucji finansowych była dużo niższa, dlatego opublikowane w połowie miesiąca szacunkowe dane okazały się niespodzianką. Teraz GUS opublikował szczegółowe dane o PKB Polski w drugim kwartale.
Rzucają nieco więcej światła na strukturę procesów gospodarczych. Zaskakująco wysoki wzrost wziął się głównie z przyspieszenia inwestycji, realizowanych prawdopodobnie poza sektorem przedsiębiorstw. W drugim kwartale zwiększyły się o 2,7 proc. rok do roku wobec spadku o 1,8 proc. w pierwszych trzech miesiącach. Jest to o tyle zaskakujące, że średnie i duże przedsiębiorstwa (zatrudniające co najmniej 50 osób) zredukowały w drugim kwartale inwestycje aż o 8,2 proc. Jak to się więc stało, że ogólne inwestycje wzrosły, skoro inwestycje przedsiębiorstw mocno spadły? Tego nie wiemy, ale najprawdopodobniej powodem jest wzrost inwestycji publicznych. Możliwe, że został dostarczony sprzęt dużej wartości w ramach inwestycji publicznych, na przykład militarny (choć niektórzy obserwatorzy uważają, że nie było ostatnio takich dostaw). Innym wyjaśnieniem mogłyby być nakłady mniejszych firm, ale to jest o tyle mało prawdopodobne, że ich udział w inwestycjach wynosi ok. 10 proc. i musiałoby dojść do wielkiego boomu inwestycyjnego, by odwrócić efekty spadku nakładów średnich i dużych podmiotów.
Wysoki jest też wzrost konsumpcji publicznej, czyli nakładów m.in. na ochronę zdrowia, administrację i edukację. W drugim kwartale wzrosła realnie o 10,7 proc. wobec wzrostu o 10,9 proc. w pierwszych trzech miesiącach. Jest to oczywiście funkcja podwyżek płac w sektorze publicznym. O ile jednak ten czynnik dokłada się do wysokiego wzrostu PKB, to nie jest odpowiedzialny za przyspieszenie PKB, bo — jak widać — dynamika między pierwszym a drugim kwartałem się nie zmieniła.
W sektorze prywatnym aktywność pozostaje przytłumiona. Poza niskimi inwestycjami przedsiębiorstw warto zwrócić na fakt, że konsumpcja rośnie wyraźnie wolniej niż dochody ludności, co wskazuje, że gospodarstwa domowe intensywnie odbudowują oszczędności. W drugim kwartale prywatne wydatki konsumpcyjne zwiększyły się o 4,7 proc. rok do roku wobec 4,6 proc. w pierwszym. W tym samym czasie przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej zwiększyło się aż o 12 proc. rok do roku (realnie). Nie wiemy oczywiście, jak szybko rosły inne źródła dochodów (m.in. z działalności gospodarczej), ale wiele wskazuje na to, że skłonność do konsumpcji jest ograniczona. Szczególnie dotyczy to towarów — sprzedaż detaliczna jest wciąż poniżej poziomu z początku 2022 r.
Wnioski są zatem takie, że ożywienie gospodarcze jest, ale surowe dane o PKB mogą nieco przeceniać jego trwałość i wpływ na sektor prywatny.
