Trybunał Sprawiedliwoci UE (ETS) uznał we wtorek za niezgodnš z unijnym prawem decyzję ministrów finansów państw UE z listopada 2003 roku o zawieszeniu postępowania dyscyplinarnego przeciwko Niemcom i Francji w zwišzku za przekraczaniem przez oba te kraje granicy deficytu budżetowego, ustalonej na poziomie 3 proc. PKB.
Orzeczenie trybunału zostało przyjęte z zadowoleniem przez wszystkie zainteresowane strony - Paryż, Berlin, Radę (ministrów finansów) UE i Komisję Europejskš - każda bowiem znalazła w niej powód do satysfakcji.
Decyzję ministerialnš zaskarżyła do trybunału w Luksemburgu Komisja Europejska. Oskarżyła Radę ministrów finansów UE (Ecofin), że zamrażajšc procedury nadmiernego deficytu wobec Francji i Niemiec złamała zasady dyscyplinowania państw, przewidziane paktem stabilizacyjnym euro.
Anulujšc we wtorek decyzję Rady, unijny trybunał nie przyznał jednak w pełni racji Komisji. Niemniej, zdaniem KE, dobrš wiadomociš jest to, że ETS "unieważnił" wnioski, na podstawie których Ecofin zawiesiła większociš kwalifikowanš procedury przewidziane w pakcie stabilizacyjnym.
"Wyrok Trybunału Sprawiedliwoci potwierdza kluczowš rolę przepisów paktu na rzecz stabilnoci i wzrostu w systemie nadzoru budżetowego w Unii Europejskiej" - podkrelił szef Komisji Europejskiej Romano Prodi podczas wtorkowej konferencji prasowej.
Zdaniem Prodiego, wyrok potwierdza też, że "przestrzeganie reguł jest najlepszš gwarancjš, iż zobowišzania będš wypełniane i że wszystkie państwa będš traktowane równo".
Według ETS, ustalajšc dla Francji i Niemiec nowe zalecenia w sprawie redukcji deficytu, ministrowie finansów posunęli się zbyt daleko. Jednoczenie trybunał uznał na korzyć Rady UE, że nie musiała ona mechanicznie zgodzić się z decyzjš narzuconš przez KE, by zrealizować procedurę paktu. Zdaniem sędziów, przepisy dopuszczajš "faktyczne zawieszenie", jeli nie ma większoci popierajšcej Komisję.
Zadowolenie z orzeczenia ETS wyraził również niemiecki minister finansów Hans Eichel, który ocenił wyrok unijnego Trybunału w sporze o interpretację zasad wymuszania dyscypliny budżetowej na państwach Wspólnoty jako "bardzo mšdry". Trybunał potwierdził, że to Rada podejmuje decyzje - powiedział Eichel we wtorek w Berlinie. "Oznacza to, że Rada mogła odrzucić zalecenie Komisji Europejskiej" - podkrelił.
Zdaniem niemieckiego ministra finansów, z orzeczenia sšdu wynika, że Rada nie może sama podejmować decyzji bez propozycji ze strony Komisji. "Z decyzji trybunału płynie wniosek, iż konieczna jest współpraca między Radš i Komisjš" - podkrelił. Fundamentem współpracy musi być jednak - według niego - zasada, że to Rada decyduje, a Komisja postępuje zgodnie z wolš większoci członków Rady.
"Ministrowie finansów sš i pozostanš panami procedury nadmiernego deficytu" - skonkludował Eichel.
Francuski minister gospodarki Nicolas Sarkozy wyraził poglšd, że wtorkowe orzeczenie Trybunału Sprawiedliwoci UE umacnia go w działaniach na rzecz ograniczenia deficytu budżetowego.
"Ta decyzja umacnia mnie w zaangażowaniu na rzecz opanowania wydatków publicznych, aby zredukować deficyt, zgodnie z unijnymi zobowišzaniami Francji" - owiadczył minister w komunikacie.
Sarkozy podkrelił ponadto, że decyzja Trybunału "przypomina, iż wspólna dyscyplina europejska powinna być respektowana przez każdego".
Holandia, która sprawuje w tym półroczu przewodnictwo w UE, wyraziła zadowolenie, że decyzja Trybunału "rozjaniła" problem. Holandia chce dyskutować z innymi krajami członkowskimi UE o krokach, jakie należy poczynić - owiadczył we wtorek rzecznik holenderskiego ministerstwa finansów.
kd/ mc/ dro/