W czwartek w godzinach porannych zawarto zaledwie kilkanaście transakcji na rynku nigeryjskiej waluty. To dziesięciokrotnie mniej niż dzień wcześniej. Winę za niemal całkowite wstrzymanie aktywności rynkowej przypisuje się decyzji banku centralnego, który zabronił bankom posiadania na koniec dnia pozycji na rynku walutowym. Celem jest przeciwdziałanie spekulacji na rynku nairy, która od początku czwartego kwartału straciła 13 proc. wartości.
- Dostrzegliśmy, że część banków spekuluje na kursie walutowym, do czego zachęca przecena ropy [surowca, którego Nigeria jest jednym z największych eksporterów – red.] – uzasadniała wiceprezes Centralnego Banku Nigerii Sarah Alade.
Zdaniem Samira Gadio, dyrektora w Standard Chartered, decyzja regulatora praktycznie zamyka rynek międzybankowy, a można się obawiać, że pójdą za nią kolejne kroki. Już w ubiegłym miesiącu instytucja podniosła stopy procentowe do rekordowego poziomu 13 proc., aby przeciwdziałać osłabianiu się nairy. Banki wciąż będą mogły handlować walutą, jednak tylko wtedy, kiedy będą miały zamówienia na walutę od swoich klientów, powiedział Samir Gadio.
Notowania dolara, wyrażone w nigeryjskiej nairze, za ostatnie pół roku. Źródło: Bloomberg.
