Według Arkadiusza Skuzy, doradcy zarządów ds. zintegrowanego zarządzania marketingowego oraz wizerunku personalnego, aby pracownicy mogli świadomie uczestniczyć w procesie budowania wizerunku firmy, powinni opanować zasady dotyczące wyglądu zewnętrznego, wystąpień publicznych i organizacji swojej pracy.
„PB”: Czy każdy pracownik ma jednakowy wpływ na wizerunek firmy?
A.S.: Podstawą wizerunku firmy i rdzeniem jej jakości są ludzie usytuowani w jej strukturach, a zwłaszcza osoby, które mają najsilniejszy i bezpośredni wpływ na kulturę organizacyjną. Szczególną rolę odgrywa tu zarząd i menedżerowie kierujący departamentami oraz pracownicy mający kontakt z otoczeniem firmy: klientami, jednostkami samorządowymi i opiniotwórczymi, podmiotami wpływowymi, a także z pozostałymi członkami danej organizacji.
- Jak włączyć pracowników w proces budowania wizerunku firmy?
l Pracownicy powinni być odpowiednio informowani. Muszą wiedzieć, dlaczego mają dbać o wizerunek firmy. Najważniejszy jest tu marketing wewnętrzny, którego celem jest integrowanie pracowników wokół misji i tożsamości firmy. Jednak sami kierujący polskimi przedsiębiorstwami często nie doceniają roli wizerunku firmy. Zapominają o tym, że przyczynia się on do wzrostu reputacji przedsiębiorstwa, a długoterminowo zapewnia większe przychody ze sprzedaży i staje się gwarancją zaufania.
- O jakie umiejętności pracowników należy zadbać, skoro od nich zależy, jak firma jest postrzegana?
- Wachlarz niezbędnych umiejętności pracowników powinien obejmować takie elementy jak: wygląd zewnętrzny, wystąpienia publiczne, szukanie „trzeciej bramy”, korzystanie z dorobku naukowego i organizowanie swojej pracy.
Wygląd zewnętrzny to bardzo szerokie zagadnienie. Pracownik powinien np. wiedzieć, jakie barwy ubioru budzą prestiż i zaufanie oraz w jakich wypadkach długopis reklamówka nie może zastąpić wiecznego pióra. Jeśli chodzi o wystąpienia publiczne, to zarządy często nie dostrzegają konieczności ciągłego szkolenia pracowników w tej dziedzinie. Spotykałem sytuacje, gdy prezenterzy przygotowywali się do 2-godzinnego wystąpienia przez 30 minut. Obce im były umiejętności werbalne i niewerbalne, trzymali ręce w kieszeniach i mieli rozpięte marynarki. Efektem był brak przekonania publiczności nie do prezentera, ale do jakości produktu. Natomiast pojęcie „trzeciej bramy” to umiejętność znajdowania wyjścia odpowiedniego dla wszystkich stron uczestniczących w negocjacjach. Zwykle z powodu braku tej umiejętności dochodzi do zerwania rozmów. Ponadto w firmach często zapomina się o zasadzie, że wiedza akademicka dezaktualizuje się po pięciu latach. Jej braku nie jest w stanie uzupełnić 3-dniowe szkolenie. Pracownicy powinni systematycznie badać zagadnienia, które są przedmiotem ich pracy: podejmować studia MBA lub doktoranckie, pisać artykuły, analizować case studies. Natomiast opanowywanie ostatniej umiejętności, organizacji pracy, można zacząć od prowadzenia kalendarza i wyznaczania rzeczy ważnych. Efektem będzie jakość i lepsze wyniki.