Zła gazowa passa GE

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2018-09-20 22:00

W Polsce GE ma problem z awarią w elektrociepłowni gazowej we Włocławku, a na świecie — z całą linią najnowszych turbin gazowych klasy H

Przeczytaj tekst i dowiedz się:

- W jakich jeszcze projektach w Polsce GE ma kłopoty

- Dlaczego akcje GE wczoraj potaniały?

- Czy GE porzuci sektor turbin i elektrowni?

Awaryjny postój bloku gazowo-parowego we Włocławku, należącego do PKN Orlen, potrwa dłużej, niż pierwotnie przewidywano. Blok miał zostać naprawiony do końca roku, ale w czwartek paliwowa spółka podała, że uruchomiony zostanie dopiero pod koniec marca 2019 r.

AWARIA NIE TAKA STRASZNA:
AWARIA NIE TAKA STRASZNA:
Elektrociepłownia we Włocławku ma w założeniu pracować dla chemicznego Anwilu z grupy PKN Orlen. Postój bloku Anwilowi przesadnie nie zaszkodzi — zakład ma zasilanie z sieci PSE, a parę może brać z własnych kotłów gazowych.
Fot. ARC

„Postój bloku CCGT we Włocławku wydłużony został na wniosek wykonawcy” — podkreślił Orlen w tytule komunikatu prasowego.

Wskazanie winnego ma znaczenie wizerunkowe. Wykonawcami bloku, wartego 1,4 mld zł i uruchomionego w połowie zeszłego roku, było bowiem konsorcjum amerykańskiego General Electric i kanadyjskiego SNC-Lavalin. Ten drugi już się z polskiego rynku wycofał, ten pierwszy, walczy ze złą passą. Ma ją w Polsce i na świecie.

Orlen ma gwarancje

O przyczynach awarii oficjalnie nie mówi nikt, a nieoficjalnie słychać o problemie z turbiną klasy F dostarczoną przez GE.

— Jako lider w zaawansowanych rozwiązaniach i technologiach gazowych jesteśmy przygotowani do działania — mówi Waldemar Oldenburger, dyrektor komunikacji GE w Europie Środkowej i Wschodniej.

Orlen podkreśla zaś, że „specjalne zespoły współpracują nad ustaleniem przyczyn”. Pod względem finansowym Orlen może czuć się chroniony, skoro w komunikacie podkreśla, że „naprawa bloku we Włocławku odbędzie się w ramach gwarancji”, a „kolejnym krokiem będzie szacowanie utraconych korzyści wynikających z postoju bloku”. Gorzej wygląda sytuacja wykonawcy, który poniesie koszty naprawy.

Rozmowy w Opolu

Poza kłopotem we Włocławku GE boryka się z kłopotem w Opolu. Tam, jako generalny projektant, buduje wraz z generalnym wykonawcą, czyli konsorcjum Polimeksu- -Mostostalu, Rafako i Mostostalu Warszawa, dwa bloki węglowe, warte ponad 11 mld zł. Zamawiający to PGE, największa firma energetyczna w Polsce, kontrolowana przez państwo.

Projekt jest opóźniony, co PGE składa na karb problemów po stronie wykonawcy. Ustalono wprawdzie wstępnie, że jeden blok zostanie oddany do użytku 31 maja 2019 r., a drugi — 30 września 2019 r., ale rozmowy z konsorcjum i GE wciąż trwają.

— Wielkie projekty energetyczne, bardzo skomplikowane, są realizowane przez kilka lat i miewają opóźnienia. Pracujemy z klientem i innymi członkami konsorcjum m.in. nad nowym harmonogramem — mówi Waldemar Oldenburger.

— Temperatura rozmów jest wysoka — wskazuje jeden z naszych rozmówców z branży.

— Trudno porównać kłopoty we Włocławku i w Opolu. Pierwszy problem wydaje się mieć charakter czysto technologiczny, a drugi raczej organizacyjny — mówi menedżer z branży wykonawczej.

Warto przypomnieć, że inwestycja w Opolu od początku przebiega w cieniu problemów, głównie związanych z problemami finansowymi Polimeksu, który musiały ratować państwowe firmy energetyczne. Jaśniejszym punktem na mapie polskich projektów GE jest Ostrołęka. Energa i Enea, obie państwowe, chcą tam postawić nowy blok węglowy. Przetarg wygrało GE z ceną 6 mld zł. Jego podwykonawcą będzie Polimex-Mostostal.

Porzucić sektor?

Amerykańskie media piszą ostatnio o złej biznesowej passie GE. W czwartek akcje amerykańskiego koncernu taniały po tym, jak analitycy banku JP Morgan obniżyli im ocenę. Dzień wcześniej obniżoną rekomendację dla GE przedstawił też bank UBS. O obniżce od JP Morgana zdecydowały obawy związane z funkcjonującym w koncernie segmentem „power’ (czyli energetyka). Giełdowy portal thestreet. com podał, że analityków zaniepokoiły problemy związane z funkcjonowaniem gazowych turbin klasy H w elektrowniach w Stanach Zjednoczonych.

„Można debatować nad tym, czy kryzys w sektorze energetycznym ma dziś naturę strukturalną czy cykliczną. Uważamy jednak, że nie można mieć wątpliwości co do tego, że GE Power ma swoje własne problemy” — napisali analitycy JP Morgan.

Thestreet.com przypomina też, że pod koniec zeszłego miesiąca analitycy JP Morgan wskazywali, że GE może mieć dylemat: albo porzuci sektor turbin i elektrowni, albo zetnie ceny, dając sobie czas na wymyślenie nowej strategii. O ewentualnej sprzedaży przez GE części „power” chętnie dyskutuje polska branża energetyczna. GE nie komentuje takich spekulacji.

— Wszyscy wykonawcy w energetyce mają te same problemy, bo spada popyt na nowe elektrownie konwencjonalne. GE może być otwarta na rozmaite opcje — uważa menedżer z branży wykonawczej.

Branżowe problemy mogą się przełożyć na niewielkie zainteresowanie takim aktywem. Ostatnia duża transakcja w tej branży to przejęcie włoskiego Ansaldo przez chińską Shanghai Electric Group.