Awaryjny postój bloku gazowo-parowego we Włocławku, należącego do PKN Orlen, potrwa dłużej, niż pierwotnie przewidywano. Blok miał zostać naprawiony do końca roku, ale w czwartek paliwowa spółka podała, że uruchomiony zostanie dopiero pod koniec marca 2019 r.

„Postój bloku CCGT we Włocławku wydłużony został na wniosek wykonawcy” — podkreślił Orlen w tytule komunikatu prasowego.
Wskazanie winnego ma znaczenie wizerunkowe. Wykonawcami bloku, wartego 1,4 mld zł i uruchomionego w połowie zeszłego roku, było bowiem konsorcjum amerykańskiego General Electric i kanadyjskiego SNC-Lavalin. Ten drugi już się z polskiego rynku wycofał, ten pierwszy, walczy ze złą passą. Ma ją w Polsce i na świecie.
Orlen ma gwarancje
O przyczynach awarii oficjalnie nie mówi nikt, a nieoficjalnie słychać o problemie z turbiną klasy F dostarczoną przez GE.
— Jako lider w zaawansowanych rozwiązaniach i technologiach gazowych jesteśmy przygotowani do działania — mówi Waldemar Oldenburger, dyrektor komunikacji GE w Europie Środkowej i Wschodniej.
Orlen podkreśla zaś, że „specjalne zespoły współpracują nad ustaleniem przyczyn”. Pod względem finansowym Orlen może czuć się chroniony, skoro w komunikacie podkreśla, że „naprawa bloku we Włocławku odbędzie się w ramach gwarancji”, a „kolejnym krokiem będzie szacowanie utraconych korzyści wynikających z postoju bloku”. Gorzej wygląda sytuacja wykonawcy, który poniesie koszty naprawy.
Rozmowy w Opolu
Poza kłopotem we Włocławku GE boryka się z kłopotem w Opolu. Tam, jako generalny projektant, buduje wraz z generalnym wykonawcą, czyli konsorcjum Polimeksu- -Mostostalu, Rafako i Mostostalu Warszawa, dwa bloki węglowe, warte ponad 11 mld zł. Zamawiający to PGE, największa firma energetyczna w Polsce, kontrolowana przez państwo.
Projekt jest opóźniony, co PGE składa na karb problemów po stronie wykonawcy. Ustalono wprawdzie wstępnie, że jeden blok zostanie oddany do użytku 31 maja 2019 r., a drugi — 30 września 2019 r., ale rozmowy z konsorcjum i GE wciąż trwają.
— Wielkie projekty energetyczne, bardzo skomplikowane, są realizowane przez kilka lat i miewają opóźnienia. Pracujemy z klientem i innymi członkami konsorcjum m.in. nad nowym harmonogramem — mówi Waldemar Oldenburger.
— Temperatura rozmów jest wysoka — wskazuje jeden z naszych rozmówców z branży.
— Trudno porównać kłopoty we Włocławku i w Opolu. Pierwszy problem wydaje się mieć charakter czysto technologiczny, a drugi raczej organizacyjny — mówi menedżer z branży wykonawczej.
Warto przypomnieć, że inwestycja w Opolu od początku przebiega w cieniu problemów, głównie związanych z problemami finansowymi Polimeksu, który musiały ratować państwowe firmy energetyczne. Jaśniejszym punktem na mapie polskich projektów GE jest Ostrołęka. Energa i Enea, obie państwowe, chcą tam postawić nowy blok węglowy. Przetarg wygrało GE z ceną 6 mld zł. Jego podwykonawcą będzie Polimex-Mostostal.
Porzucić sektor?
Amerykańskie media piszą ostatnio o złej biznesowej passie GE. W czwartek akcje amerykańskiego koncernu taniały po tym, jak analitycy banku JP Morgan obniżyli im ocenę. Dzień wcześniej obniżoną rekomendację dla GE przedstawił też bank UBS. O obniżce od JP Morgana zdecydowały obawy związane z funkcjonującym w koncernie segmentem „power’ (czyli energetyka). Giełdowy portal thestreet. com podał, że analityków zaniepokoiły problemy związane z funkcjonowaniem gazowych turbin klasy H w elektrowniach w Stanach Zjednoczonych.
„Można debatować nad tym, czy kryzys w sektorze energetycznym ma dziś naturę strukturalną czy cykliczną. Uważamy jednak, że nie można mieć wątpliwości co do tego, że GE Power ma swoje własne problemy” — napisali analitycy JP Morgan.
Thestreet.com przypomina też, że pod koniec zeszłego miesiąca analitycy JP Morgan wskazywali, że GE może mieć dylemat: albo porzuci sektor turbin i elektrowni, albo zetnie ceny, dając sobie czas na wymyślenie nowej strategii. O ewentualnej sprzedaży przez GE części „power” chętnie dyskutuje polska branża energetyczna. GE nie komentuje takich spekulacji.
— Wszyscy wykonawcy w energetyce mają te same problemy, bo spada popyt na nowe elektrownie konwencjonalne. GE może być otwarta na rozmaite opcje — uważa menedżer z branży wykonawczej.
Branżowe problemy mogą się przełożyć na niewielkie zainteresowanie takim aktywem. Ostatnia duża transakcja w tej branży to przejęcie włoskiego Ansaldo przez chińską Shanghai Electric Group.