Dzisiaj rano zniżki są kontynuowane. Platyna jest już na najniższych poziomach od czterech miesięcy, a srebro – od dwóch miesięcy. Najmocniej trzyma się pallad, co ma związek z obawami o podaż tego metalu w obliczu konfliktu w Ukrainie i zaburzenia w dostawach surowców z Rosji (a Rosja to dominujący producent palladu na świecie).
Także na rynku złota zmienność jest relatywnie niewielka w porównaniu z cenami srebra i platyny – co nie zmienia faktu, że notowania kruszcu w ciągu zaledwie kilku dni zniżkowały z okolic 2000 USD za uncję do poziomu 1915 USD za uncję. Oznacza to, że cena złota dotarła właśnie do kluczowego poziomu technicznego wsparcia. Od połowy marca poziom ten bowiem wielokrotnie zatrzymywał stronę podażową na rynku złota, więc i tym razem w tym rejonie może pojawić się większy nacisk strony popytowej.
Notowania złota mają wzrostowe perspektywy długoterminowe, aczkolwiek w najbliższych tygodniach znów presję na cenę tego kruszcu może wywierać Fed. Obecnie inwestorzy zakładają, że na majowym spotkaniu Fedu zapadnie decyzja o podwyżce stóp procentowych nawet o 50 pb, a później Fed pozostanie bardziej jastrzębi niż dotychczas.