Godzina 16.32 (Reuters) - Złoty nieznacznie spadł do dolara w trakcie poniedziałkowych notowań z powodu kolejnych, negatywnych dla kursu polskiej waluty wypowiedzi ministra finansów. Dealerzy sądzą jednak, że rynek coraz bardziej przyzwyczaja się do wypowiedzi Grzegorza Kołodki i ich wpływ na notowania zmniejsza się.
Dealerzy sądzą też, że na poniedziałkowe notowania największy wpływ miały zlecenia klientów londyńskich banków, którzy interesowali się dolarem. Najbliższa sesja nie przyniesie raczej zmiany nastrojów, a polska waluta wahać się będzie w ograniczonym zakresie.
Dolara wyceniono po południu na 4,1363 złotego wobec 4,1125 złotego rano, ale wobec euro odpowiednio na 4,0469 złotego wobec 4,0565.
Dealerzy sądzą, że wypowiedzi ministra finansów, który na łamach Trybuny przewiduje w poniedziałek iż kurs złotego do końca tego roku stanie się bardziej korzystny dla polskich eksporterów, nie miały wielkiego wpływu na rynek. Ten bowiem coraz bardziej przyzwyczaja się do negatywnych dla złotego komentarzy ministra i mniej się nimi emocjonuje.
Teraz złoty będzie wahał się nadal w ograniczonym zakresie. Ożywienie może pojawić się dopiero w połowie sierpnia, kiedy inwestorzy zaczną grać pod spodziewaną przez wielu kolejną redukcję stóp procentowych, sądzą dealerzy.
Analitycy są zdania, że na rynku obligacji pojawił się popyt wywołany optymistyczną prognozą resortu finansów, który spodziewa się iż inflacja spadnie w lipcu do 1,4 procent z 1,6 procent w czerwcu. To zaś zwiększa szansę na kolejną redukcję stóp.
Rentowności obligacji spadły w poniedziałek o 2-6 punktów bazowych. Obligacje dwuletnie handlowano na poziomie 7,83 procent, zaś pięcioletnie na poziomie 7,86 procent.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))