Choć przepisy mają chronić kluby przed nadmiernym ryzykiem finansowym, większość zespołów wciąż notuje straty. Wydatki były częściowo równoważone sprzedażą piłkarzy – zwłaszcza w przypadku Liverpoolu i Chelsea. Na tle całej ligi najgłośniejszym ruchem było sprowadzenie Aleksandra Isaka przez Liverpool z Newcastle United za rekordowe 125 mln GBP w ostatnim dniu okna transferowego. Według danych Transfermarkt aż angielskich 15 klubów wydało tego lata ponad 100 mln EUR na transfery.
– Trzeci w ciągu czterech lat rekordowy letni sezon transferowy Premier League pokazuje, że mimo oszczędności w innych ligach, angielskie kluby nie zamierzają ograniczać inwestycji w jakość sportową – podkreślił Tim Bridge z Deloitte Sports Business Group.
Anglia zarobiła z transmisji więcej niż czołowe ligi Europy razem wzięte
Znaczna część zespołów z dolnej części tabeli inwestowała w transfery, by zwiększyć swoje szanse na utrzymanie w lidze. Poprzedni sezon był bezlitosny dla beniaminków – wszystkie trzy drużyny awansujące z Championship od razu spadły. Sunderland, na przykład, wydał w tym oknie transferowym aż 188 mln EUR.
Potęga finansowa angielskiej piłki opiera się przede wszystkim na dochodach z praw telewizyjnych, zwłaszcza sprzedaży transmisji za granicę. Jak wylicza Enders Analysis, wpływy z międzynarodowych umów wynoszą 2,1 mld EUR – więcej niż łącznie Hiszpania, Niemcy, Włochy i Francja (1,4 mld EUR).
Na tym tle kontrastuje sytuacja Ligue 1. Francuskie kluby ograniczyły wydatki do 559 mln EUR po zerwaniu kontraktu z platformą DAZN, co znacząco obniżyło ich wpływy z transmisji. Tylko trzy drużyny wydały więcej niż zarobiły na sprzedaży zawodników.
Włoska Serie A przeznaczyła na transfery 1,13 mld EUR, hiszpańska La Liga – 608 mln EUR, a niemiecka Bundesliga – 775 mln EUR.
