Nawet jedna trzecia do połowy - szacuje się, że w tylu spośród 7 tys. greckich bankomatów skończyła się w niedzielę gotówka, po tym jak na niedzielnym spotkaniu Eurogrupy premier kraju Alexis Tsipras niespodziewanie zapowiedział referendum, które zdecyduje o dalszym losie Grecji w strefie euro. W tej sytuacji kolejny bailout dla Grecji został zawieszony. Grecy, w obawie przed tym, że stracą swoje depozyty, gdy ich kraj stanie się niewypłacalny, wciąż ustawiają się w długich kolejkach do bankomatów.
Przedstawiciele banków, cytowani w różnych mediach, szacują, że w jeden dzień Grecy mogli wypłacić z kont od 500 do 600 mln euro.
Odpływ gotówki z bankowych depozytów to w Grecji nie nowość, ale do tej pory pieniądze nie były wypłacane na taką skalę z bankomatów - mówią przedstawiciele banków. Ostrzegają, że w poniedziałek część greckich pożyczkodawców nie otworzy swoich oddziałów, bo nie będą mieć gotówki do bieżącej obsługi klientów, jeśli nie dostaną wsparcia z unijnych funduszy ratunkowych.
Pojedynczy posiadacz konta w Grecji, na ogół, nie może wypłacić z bankomatu więcej niż 600-700 euro.
– Stoję tu, żeby wybrać emeryturę mojej matki, zanim maszyna przestanie wypłacać pieniądze. To co się dzieje wokół tego referendum bardzo mnie niepokoi. Ludzie tak naprawdę nie wiedzą o co zostali poproszeni, za czym mają głosować. Grecja wbiła sobie ostatni gwoźdź do trumny – powiedział Bloombergowi zaczepiony w kolejce do bankomatu przypadkowy mieszkaniec Aten.
Decyzja greckiego premiera o referendum, zawiesza dalsze rozmowy na temat porozumienia Grecji z wierzycielami. Głosowanie, podczas którego Grecy zdecydują, czy chcą otrzymywać kolejną transzę pomocy od UE i MFW, które w zamian wymagają przeprowadzenia radykalnych reform, ma się odbyć w niedzielę.
Z sondaży wynika, że przed decyzją Tsiprasa o referendum większość Greków chciała porozumienia z Trojką. Według ankiety instytutu Alco, której rezultaty zostały opublikowane w niedzielnym wydaniu gazety "Proto Thema", 57 proc. ankietowanych opowiedziało się za zawarciem porozumienia, a 29 proc. chciało zerwać negocjacje. Badanie przeprowadzono na próbie 1000 osób. Natomiast w sondażu Kapa Research, którego wyniki podało niedzielne wydanie "To Vima", 47,2 proc. powiedziało, że w przypadku referendum głosowałoby za porozumieniem z instytucjami, czyli Komisją Europejską, Europejskim Bankiem Centralnym i Międzynarodowym Funduszem Walutowym. 33 proc. ankietowanych wypowiedziało się przeciw porozumieniu. Badanie prowadzono na próbie 1005 osób.