Nie wszystkie decyzje inwestycyjne okazują się trafione. Ta jest jedną z naszych najgorszych — bije się w piersi Sebastian Buczek, prezes Quercusa TFI, oceniając zaangażowanie w One-2-One. Fundusz sprzedał niedawno akcje spółki i — jak wynika z naszych obliczeń — mógł ponieść na tej inwestycji stratę sięgającą 90 proc.
Tylko od początku roku kurs poznańskiej spółki zanurkował o 83 proc. Quercus TFI ujawnił się w jej akcjonariacie w listopadzie 2010 r., kiedy papiery kosztowały niespełna 9 zł. Z komunikatów giełdowych wynika, że fundusze Quercusa część akcji sprzedawały pod koniec czerwca średnio po 43 grosze.
Esemesowa wpadka
W feralnym One-2-One pieniądze klientów „utopił” też Skarbiec TFI i Allianz TFI. Pierwsze z towarzystw w kwietniu 2010 r. zwiększyło zaangażowanie w spółce do prawie 8 proc., kupując akcje za ponad 10 zł. Na początku czerwca udział spadł do 5 proc., a średni kurs sprzedaży wynosił już tylko 55 groszy. Nieco mniejszą stratę zanotowały fundusze Allianz TFI, których zaangażowanie w One-2-One przekraczało 5 proc. W 2011 r. papiery kupowano średnio po 5,6 zł, rok później wyprzedawano je przeciętnie po 1,33 zł. Na szczęście walory One-2-One stanowiły niewielki udział w portfelach tych funduszy (poniżej 1 proc.), dlatego jednostki uczestnictwa tak bardzo tej straty nie odczuły.
Więcej w poniedziałek w "Pulsie Biznesu" i na pulsinwestora.pb.pl