Kanclerz Niemiec Angela Merkel, która niemal na kilka minut przed ogłoszeniem ostatecznego porozumienia budżetowego w Brukseli zrzekła się na rzecz Polski 100 mln euro na rozwój regionalny, podkreśliła później, że gest ten ma służyć polepszeniu stosunków między obu krajami - pisze w sobotę agencja AFP.
Gest Angeli Merkel docenił polski premier Kazimierz Marcinkiewicz, który podczas ostatniej, nocnej rundy rozmów nadal zgłaszał sprzeciw wobec zrewidowanej brytyjskiej propozycji budżetu Unii Europejskiej - mówią uczestnicy rozmów w Brukseli.
"Było jasne, że Polska nie mogła zgodzić się na (brytyjski - PAP) kompromis" - wyjaśniła pani Merkel na konferencji prasowej w nocy z soboty na niedzielę.
Aby mogło dojść do pełnego porozumienia, kanclerz Niemiec zrzekła się na rzecz Polski pomocy w wysokości 100 mln euro na wsparcie najbiedniejszych regionów, jaką miały otrzymać Niemcy. Pieniądze te otrzyma pięć najbiedniejszych polskich województw - świętokrzyskie, podlaskie, lubelskie, podkarpackie i warmińsko-mazurskie - które są też najbiedniejszymi regionami UE.
"Wierzę, że jest to dla naszych obu sąsiadujących ze sobą krajów dobra inwestycja" - powiedziała pani Merkel, przypominając, że stosunki między Polską a Niemcami bywają często napięte.
Agencja AFP przypomina, że 60 lat po II wojnie światowej nie doszło do definitywnego pojednania między Niemcami a Polską, która straciła podczas tej wojny miliony ludzi. Z kolei cześć opinii społecznej w Niemczech nie może się pogodzić z utraconymi ziemiami za powojenną wschodnią granicą na Odrze i Nysie.
Pani Merkel jasno podkreśliła, że uczyniła gest, który ma służyć polepszeniu stosunków między obydwoma krajami. "Chwyta mnie za serce, kiedy zastanowić się, do jakiego stopnia są dla nas ważne stosunki niemiecko-polskie i ile czasami niosą one za sobą problemów, kiedy widzi się, że sytuacja w polityce wewnętrznej w Polsce nie jest obecnie taka prosta, jeśli idzie o wpływ sił proeuropejskich" - powiedziała.
"To najpiękniejszy i najcudowniejszy gest solidarności - podziękował premier Marcinkiewicz. - To wspaniały gest, który trudno wyliczyć w euro".
Dla Polski, która - przypomina AFP - jest najbiedniejszym z krajów unijnych, suma 100 mln euro ma znacznie większe znaczenie niż dla bogatych Niemiec.
Niemcy zresztą i tak otrzymają z kasy wspólnotowej 300 mln euro wsparcia dla najbiedniejszych regionów w byłej NRD i dla wschodniej Bawarii.
Dla Polski - jak poinformował premier Kazimierz Marcinkiewicz - budżet UE przewiduje 59,65 mld euro w ciągu siedmiu lat w ramach funduszy strukturalnych i spójności. To co prawda o 2 mld mniej niż pół roku temu proponowało ówczesne luksemburskie przewodnictwo, ale o ponad 3,5 mld więcej, niż początkowo chciał dać Londyn. Ponadto z unijnego budżetu otrzymamy w ciągu siedmiu lat 26 mld euro na wsparcie polskiej wsi. Roczna polska składka do budżetu UE będzie wynosić około trzech miliardów.