Agencja ratingowa Fitch, jedna z trzech największych na świecie instytucji tego typu, może obniżyć ocenę Polski. Ostateczna decyzja zapaść ma do końca stycznia.
Agencja ratingowa Fitch przyznaje swoje oceny krajom raz na rok. Jedynie w wyjątkowych sytuacjach może zmienić swoje nastawienie. Tak było w przypadku Argentyny, której praktycznie wszystkie agencje obniżyły ratingi po ogłoszeniu niewypłacalności przez rząd Buenos Aires.
Polska oceniana jest przez Fitch na BBB+ (dobra jakość kredytowa z perspektywą stabilną). Rating może jednak zostać obniżony.
Zdaniem Jamesa McCormack, dyrektora ds. ratingów krajów i samorządów Fitch, na obniżenie ratingu dla Polski może wpłynąć nie tylko sytuacja makroekonomiczna, ale także ewentualne zwiększenie deficytu ekonomicznego, wzrost zadłużenia, a przede wszystkim brak zdolności do jego obsługi.
— Po spotkaniu z przedstawicielami rządu i banku centralnego zostanie podjęta decyzja — mówi Wojciech Lipka, prezes zarządu Fitch Polska.
Decyzja ta zostanie ujawniona w ciągu trzech tygodni od spotkania. Do tego czasu wprowadzono swoiste embargo na każdą informację wychodzącą z agencji.
Ekonomiści zwracają uwagę, że jednym z najsilniejszych atutów naszego kraju jest to, że za kilka lat będziemy w Unii Europejskiej. Fitch chwali Polskę za zaawansowanie reform, stawiające nasz kraj na czele państw w tej części Europy.
Także dostęp do rynków kapitałowych jest mocnym atutem. Pozytywne postrzeganie Polski na rynkach międzynarodowych, a także dobre układy z Rosją, mogą wpłynąć na pozostawienie ratingu na obecnym poziomie.
Ocena agencji ratingowej dotyczy jednak przede wszystkim zdolności do terminowego regulowania zadłużenia. W sytuacji ogromnych potrzeb budżetowych i znacznego wzrostu emisji papierów dłużnych Ministerstwo Finansów będzie miało poważne problemy z korzystnym ich uplasowaniem.
— Fitch nie zmienił swoich ocen tak, jak zrobiły to inne agencje w sierpniu 2001 r. Sytuacja makroekonomiczna w Polsce jest jednak o wiele bardziej poważniejsza niż wtedy. Tym razem agencja ma więcej przesłanek, aby obniżyć swój rating — mówi Marek Zuber, ekonomista BPH PBK.
W tym roku MF planuje emisję papierów dłużnych o wartości blisko 120 mld zł. Wysokie stopy procentowe powodują, że w chwili obecnej resort nie ma problemów z ich sprzedażą. Aktywność zagranicznych inwestorów na naszym rynku z miesiąca na miesiąc wzrasta. Znajduje to swoje odzwierciedlenie w wycenie złotego.
Jeżeli jednak wzmogą się naciski na RPP, dojdzie do problemów z uchwaleniem budżetu, niepokojów społecznych i dodatkowo jeszcze do obniżenia ratingu, to konsekwencje dla rynków będą bardzo dotkliwe.
— Ewentualna obniżka ratingu bezpośrednio wpłynie na rynek papierów dłużnych. Wzrosną rentowności obligacji przy jednoczesnym spadku ich cen. Jedynie emisje euroobligacji i obligacji denominowanych w dolarach mogą obronić się przed spadkiem zainteresowania inwestorów — analizuje Marek Zuber.
Należy także pamiętać, że za decyzją Fitcha z pewnością podążą pozostałe agencje.
O ogromnym wpływie agencji ratingowych na inwestorów nie trzeba nikogo przekonywać. W zeszłym roku dwie pomyłki spowodowały na naszym rynku nagły spadek wartości złotego o blisko 5 groszy.
Zachwiania trwały jednak zaledwie kilka godzin. Konsekwencje ewentualnej obniżki ratingu będą oddziaływać na rynki w Polsce znacznie dłużej niż kilka godzin.