W środę, 26 czerwca, Aira, firma ze szwedzkiej grupy Vargas, do której należy m.in. producent baterii do samochodów elektrycznych Northvolt, otwiera oficjalnie fabrykę pomp ciepła we Wrocławiu. Inwestycję ogłosiła dokładnie rok temu. W październiku dostała decyzję o wsparciu w Wałbrzyskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej – zadeklarowała 1,27 mld zł nakładów i docelowe moce produkcyjne na poziomie 500 tys. urządzeń rocznie. W styczniu tego roku poinformowała, że poza zwolnieniami podatkowymi w strefie dostanie grant, więc łączne wsparcie polskiego rządu wyniesie 68 mln zł.
– Zacząłem pracę w Airze dwa lata temu, gdy założyliśmy spółkę. Na początku było pięciu pracowników, dziś jest ich 1200 w centrali w Szwecji, a także w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Włoszech, gdzie sprzedajemy urządzenia, oraz w Polsce. Produkcję w fabryce we Wrocławiu zaczęliśmy w marcu, czyli w dziewięć miesięcy od decyzji o inwestycji, to niesamowita historia – mówi Peter Prem, członek zarządu Airy ds. produktu.
Więcej pracowników i budynków
Takie tempo było możliwe, bo Aira przejęła fabrykę Volvo, którą szwedzki producent postanowił zamknąć, wraz z częścią wyposażenia.
– Przejęliśmy fabrykę, a wraz z nią zyskaliśmy dostęp do ludzi z doświadczeniem. W branży motoryzacyjnej standardy produkcji są wyższe niż w pompach ciepła. System produkcyjny Volvo wzorowany był na systemie Toyoty. Korzystamy więc z wiedzy pracowników Volvo, którzy zdecydowali się z nami pracować. Na razie jest to 200 osób, ale ta liczba ciągle rośnie. Jesteśmy w kontakcie z byłymi pracownikami Volvo, ale przybywa też osób spoza tej firmy. Docelowo we Wrocławiu będzie pracować 2 tys. osób – mówi Peter Prem.
W Volvo pracowało 1,4 tys. osób, w tym 1,2 tys. produkcyjnych.
Działka, na której stoi fabryka, ma 220 tys. m kw. Aira zajmuje ok. 20 proc. powierzchni zabudowanej.
– Niedługo zajmiemy całą halę. Na dodatek dobudujemy kolejne budynki. To drugi z powodów, obok dostępu do wysokiej klasy specjalistów, dla którego wybraliśmy tę lokalizację – zapowiada szef ds. produktu.
Dopiero rozbudowa pozwoli na osiągnięcie docelowych mocy produkcyjnych (chodzi o 500 tys. sztuk urządzeń, na które składa się urządzenie zewnętrzne i wewnętrzne).
– Obecna powierzchnia pozwoli nam na produkcję 250 tys. pomp. Rozbudowa będzie zależała od popytu. W ostatnich miesiącach obserwujemy spowolnienie na rynkach, na których sprzedajemy. Gdy w 2022 r. wybuchła wojna i zaczął się kryzys gazowy, konsumenci rzucili się na pompy ciepła. W 2023 r. rynek uległ pewnej korekcie i popyt zwolnił, ale spodziewamy się powrotu dobrej koniunktury. Dlatego będziemy się elastycznie dopasowywać do popytu. Mamy plan modułowej ekspansji, będziemy kolejno uruchamiać kolejne moduły produkcyjne. Zamierzamy monitorować rynki i dopasować rozwój do zapotrzebowania – mówi Peter Prem.
Partnerzy i rynki bez zmian
Dziś Aira montuje urządzenia innych firm, takich jak Vaillant, Daikin czy Mitsubishi. I tak zostanie, bo spółka oferuje pompy standardowe, w kilku rozmiarach, podczas gdy konkurencja ma kilkadziesiąt, a nawet kilkaset modeli. Menedżer spółki liczy jednak, że udział własnych urządzeń będzie rósł.
– Popyt na nasze pompy, które sprzedajemy od marca, przewyższył oczekiwania – mówi Peter Prem.
Nie chce jednak podać całkowitej liczby sprzedanych pomp.
– Jesteśmy młodą firmą, działamy dopiero od kilku miesięcy. Sprzedaż idzie jednak bardzo dobrze i co miesiąc się zwiększa. Gdyby przemnożyć majową sprzedaż przez 12, bylibyśmy jednym z największych instalatorów pomp ciepła w Europie – mówi Peter Prem.
W tym roku Aira nie wejdzie ze sprzedażą na nowe rynki, więc ciągle nie będzie można kupić jej pomp w Polsce.
– Będzie to możliwe być może w przyszłym, a na pewno w 2026 r. Do końca dekady chcemy sprzedawać na 20 rynkach. Polska będzie w drugiej fali, bo to dla nas priorytetowy rynek – zapowiada menedżer Airy.
Aira sprzedaje pompy ciepła w modelu comiesięcznej płatności. Planuje stworzenie ekosystemu: połączenie pomp ciepła z panelami solarnymi czy domowym wiatrakiem i magazynem energii.
W Europie działa dziś 130 mln pieców grzewczych.
Grupa rośnie
Gdy Aira została założona, finansowanie w serii A wyniosło 35 mln EUR, a zapewnili je Vargas, menedżerowie i pracownicy oraz inwestorzy indywidualni. Na początku tego roku Aira zamknęła rundę B finansowania. Planowała zdobyć 85 mln EUR, ale zainteresowanie inwestorów było tak duże, że podniosła ten poziom do 145 mln EUR. Największymi inwestorami zostały fundusz Altor, Kinnevik i Temasek, a także rodzina Burda, Collaborative Fund, Creades, Lingotto, Nesta Impact Investments i Starkraft Ventures.
Grupa Vargas została założona w 2014 r. Należą do niej Polarium (producent magazynów energii), Northvolt (baterie do samochodów elektrycznych), H2 Green Steel (od przyszłego roku będzie produkować zieloną stal) i uruchomiony w tym roku wspólnie z H&M Group Skyre, który zajmuje się recyklingiem tekstyliów.
W Polsce rośnie liczba producentów pomp ciepła. W Legnicy 200 mln EUR inwestuje Viessman, za dwa lata ruszy warta 1,2 mld zł fabryka Boscha w Dobromierzu, w budowie jest fabryka japońskiego Daikina w Ksawerowie koło Łodzi (1,4 mld zł), już działa fabryka Toshiby Carrier w Gnieźnie.
W branży pomp ciepła ostatnio wrze. Na liście Zielonych Urządzeń i Materiałów (ZUM), na której są urządzenia, na które można dostać dofinansowanie z programu Czyste Powietrze, brakuje dziś wielu światowych marek. To efekt decyzji Ministerstwa Klimatu i Środowiska, które wprowadziło nowe wymogi - pompa musi przejść badania jakości w jednym z 21 akredytowanych europejskich laboratoriów (jedno w Polsce). W przypadku dużych producentów oznacza to badanie kilkudziesięciu modeli. Do końca roku na liście mogą się też znaleźć urządzenia z europejskimi znakami jakości EHPA-Q, HP Keymark i Eurovent. Ich rejestracja zaczęła się 14 czerwca i może potrwać 30 dni, więc wiele firm wciąż czeka na wpis.
Okres przejściowy próbowała zablokować Izba Gospodarcza Urządzeń OZE, która reprezentuje 120 głównie polskich producentów. W maju tego roku wystosowała pismo do Pauliny Henning-Kloski, minister klimatu, apelując o zablokowanie okresu przejściowego i twierdząc, że np. znak Keymark „jest dobrowolnym znakiem jakości wypromowanym przez prywatną firmę” z Niemiec. Członkowie izby wystąpili z Polskiej Organizacji Technologii Pomp Ciepła (PORT PC), twierdząc, że PORT PC „utracił mandat do reprezentacji polskich producentów pomp ciepła”.