Akcje, akcje i jeszcze raz akcje

Justyna DąbrowskaJustyna Dąbrowska
opublikowano: 2017-02-05 22:00

W styczniu było z czego wybierać — koniunktura na giełdzie sprzyjała akcjom małych, średnich i dużych spółek

Najwyższy wynik w styczniu wypracowały fundusze akcji polskich małych i średnich spółek — 7,5 proc. mWIG40 urósł o 10,1 proc., a sWIG80 o 7,2 proc. Od grudnia zeszłego roku do hossy na warszawskim parkiecie przyłączyły się także największe podmioty. Indeks blue chipów w styczniu zanotował wzrost rzędu 5,6 proc. Dzięki współpracy wszystkich trzech segmentów funduszom z grupy akcji polskich uniwersalnych udało się wypracować średnio 6,1 proc. wzrostu. To druga pod względem zyskowności kategoria funduszy, wyłoniona na podstawie wyników za pierwszy miesiąc roku.

Nie na łatwiznę

Na przeciwnym biegunie pod względem inwestycyjnej atrakcyjności od dłuższego czasu znajduje się rynek obligacji. Dlatego spośród wyróżnionych w rankingu funduszy tej kategorii skoncentrowanych na polskim rynku postanowiliśmy docenić rozwiązanie, które musiało zmierzyć się z bardziej kapryśną częścią krajowego rynku. Na pochwałę zasłużył fundusz PZU Stabilnego Wzrostu Mazurek, zarządzany przez Piotra Bienia, wiceprezesa PZU TFI. To fundusz, który w styczniu wypracował największą nadwyżkę nad (dodatnią) średnią ze swojej grupy — mieszane polskie stabilnego wzrostu. Fundusz z oferty PZU zarobił 3,5 proc., podczas gdy średnia w grupie wyniosła 1,8 proc. Wynik zyskuje dodatkowo na znaczeniu, jeżeli weźmie się pod uwagę wielkość zgromadzonych w nim aktywów — na koniec grudnia 2016 r. było to blisko 2,7 mld zł. Zarządzający funduszem Piotr Bień przyznaje, że za dobry wynik odpowiadają przede wszystkim akcje, mimo że stanowią jedynie jedną trzecią portfela.

— Ruch na akcjach wypracował 80-90 proc. wyniku. Aktywne podejście do zarządzania częścią obligacyjną pozwoliło jednak nie tylko uniknąć strat — udało nam się dokonać zakupu w dołku, dzięki temu zyskaliśmy na obligacjach kilkadziesiąt punktów bazowych — mówi Piotr Bień. W części akcyjnej portfela prym wiodły średnie spółki, które — jego zdaniem — ciągle wydają się ciekawsze niż kandydaci z WIG20.

— Mimo że blue chipy w styczniu były gwiazdami, nasze zaangażowanie w akcje z tej części rynku jest stosunkowo niewielkie. Duże spółki, na których w styczniu zarobiliśmy najwięcej, to Kernel Holding, Ciech i Bank Millennium. Pozytywny wkład miały także podmioty z sektora energetycznego, jednak obawa o korektę wstrzymuje nas przed zwiększeniem zaangażowania w tę część rynku — mówi wiceprezes PZU TFI.

Komfort wyboru

Obserwowane w ostatnim czasie pozytywne zachowanie małych, średnich i dużych spółek zwiększyło paletę potencjalnie zyskownych inwestycji. Bartosz Arenin, zarządzający funduszem Agio Agresywny, który w styczniowym zestawieniu (z wynikiem 9,7 proc.) uplasował się na pozycji lidera w grupie funduszy akcji polskich uniwersalnych (ex aequo z rozwiązaniem z oferty Opera TFI), przyznaje, że kluczem do sukcesu było szerokie podejście do rynku oraz krótkoterminowe przeważanie w portfelu dużych spółek.

— Istotny wkład do wyniku miały także spółki wzrostowe, na których fundusz w głównej mierze opiera długoterminową strategię, np. z segmentu medycznego na polskiej giełdzie — dodaje zarządzający AgioFunds TFI. Piotr Święcik, zarządzający funduszami z oferty Opera TFI, przyznaje, że w ostatnich tygodniach preferował duże spółki. Nie wyklucza rotacji w portfelu, ale jeszcze nie teraz.

— Moim zdaniem, WIG20 nie pokazał jeszcze wszystkiego. Być może za 2-3 miesiące przeważanie małych i średnich spółek będzie konieczne, ale obecnie większy potencjał widzę w dużych podmiotach. W styczniu pozytywnie na wyniku zaważyły głównie największe banki i energetyka oraz KGHM — mówi Piotr Święcik. Fundusze z oferty Opery w ostatnim roku wyraźnie poprawiły wyniki. 9,7 proc. wypracowane w styczniu przez Novo Akcji to najwyższy wynik w grupie funduszy akcji polskich uniwersalnych.

Novo Stabilnego Wzrostu zarobił 3,2 proc., zajmując drugie miejsce w kategorii mieszane polskie stabilnego wzrostu, a Novo Zrównoważonego Wzrostu z wynikiem 6,3 proc. uplasował się na pozycji lidera w grupie mieszane polskie zrównoważone. — To efekt zmian w strategii zapoczątkowanych w towarzystwie w drugim kwartale ubiegłego roku. Od tego czasu stawiamy konsekwentnie na mobilność i inwestujemy jedynie w płynne aktywa, spoglądamy także w kierunku zagranicy. Mogę z całą pewnością stwierdzić, że zmiany w procesie zarządzania już obserwujemy na poziomie wyników — tłumaczy Piotr Święcik. Opera Universa.pl to fundusz, który osiągnął najwyższą stopę zwrotu za styczeń w grupie akcji zagranicznych — 9,1 proc.

— W tym przypadku pozytywnie zachowywały się przede wszystkim akcje tureckie [w styczniu indeks BIST 100 urósł o około 10 proc. — red.] — mówi zarządzający Opery.

Na pochwałę zasłużył fundusz PZU Stabilnego Wzrostu Mazurek, zarządzany przez Piotra Bienia, wiceprezesa PZU TFI.

Problematyczna kategoria

W styczniu rentowność polskich obligacji 10-letnich wspięła się na rekordowe wartości, przebijając poziom 3,8 proc. Jakub Krawczyk, zarządzający funduszem Skarbiec Depozytowy DPW, który dzięki wypracowanym 0,2 proc. osiągnął jeden z najwyższych wyników w grupie dłużne polskie uniwersalne (średni wynik wyniósł 0,2 proc. na minusie), przyznaje, że udział polskich obligacji skarbowych w portfelu funduszu był relatywnie niewielki. To jednak nie wystarczyło, aby obronić dodatni miesięczny wynik.

— W ostatnim czasie zwiększyliśmy elastyczność zarządzania ryzykiem stopy procentowej. Dyskontując scenariusz, w którym wzrost długoterminowych obligacji nastąpi wcześniej, niż wskazywał na to konsensus rynkowy, ten rok rozpoczęliśmy z instrumentami o krótkim terminie wykupu. Dzięki temu udało nam się uniknąć wysokiej przeceny na polskich obligacjach — mówi zarządzający Skarbca.