Najszerszy indeks MSCI rynków akcji z regionu Azji-Pacyfiku (oprócz Japonii) spadał w piątek rano o 0,3 proc. i notował najniższą wartość od czerwca 2012 roku. Zmierza do zakończenia tygodnia 2,7 proc. zniżką. Nikkei, główny indeks giełdy w Tokio traci 0,5 proc. i jest ponad 2 proc. poniżej wartości sprzed tygodnia.


Po czwartkowym wyraźnym odbiciu kursu ropy w piątek jej cena znów spada. Analitycy uważają, że czwartkowy wzrost kursu ropy był skutkiem zamykania krótkich pozycji przez spekulantów po tym, jak notowania surowca spadły o 20 proc. od początku roku. Ropa tanieje, bo rynek spodziewa się wzrostu jej podaży po zakończeniu sankcji nałożonych na Iran prawdopodobnie już w poniedziałek.
W Chinach Shanghai Composite i CSI300 tracą po ok. 2 proc. i zmierzają w kierunku tygodniowego spadku o ponad 6 proc. Inwestorzy obawiają się, że popyt na chińskich rynkach akcji, który w czwartek pod koniec sesji przyczynił się do odrobienia strat z jej początku był dziełem tzw. drużyny narodowej, czyli sterowanych przez władze instytucji kupujących akcje kiedy rynkowi grozi duża przecena.
Z opublikowanych w piątek danych wynika, że nowe kredyty udzielone w Chinach w grudniu były znacznie niższe niż miesiąca wcześniej. Miara podaży pieniądza M2 rosła także mniej niż oczekiwano.
- Jest pewna nadzieja, że seria danych makro z Chin na początku przyszłego tygodnia da odsapnąć inwestorom – powiedział Hirokazu Kabeya, globalny strateg w Daiwa Securities. - Tradycyjnie chińskie rynki akcji zachowują się względnie dobrze w pobliżu księżycowego nowego roku, a giełdzie w Szanghaju sprzyja także bliskość poziomu 3000 pkt nawet po niewielkim spadku poniżej niego już w czwartek – dodał.