Akcje w Ameryce są najtańsze od 20 lat

Kamil Zatoński
opublikowano: 2010-04-27 00:00

Mimo najbardziej

Wyniki spółek są coraz lepsze, co korzystnie wpływa na rynkowe wskaźniki. To kolejny argument za kontynuacją hossy

Mimo najbardziej

dynamicznego wzrostu

od lat 30. XX wieku, akcje

amerykańskich firm są

najtańsze od dwóch dekad.

Agencja Bloomberg wyliczyła, że średni wskaźnik ceny akcji do prognozowanego zysku dla spółek, wchodzących w skład indeksu SP 500 wynosi 14,2. To najmniej w ciągu ostatnich dwudziestu lat, z wyłączeniem okresu 6 miesięcy po bankructwie banku inwestycyjnych Lehman Brothers.

Ostrożni analitycy

Dotychczas opublikowane wyniki spółek z pierwszego kwartału były przeciętnie o jedną piątą wyższe od szacunków analityków, co oznacza, że mogą one być zaniżone. Aż 80 proc. ze 173 firm, które przedstawiły raporty, pobiło prognozy. To już trzeci tak wynik w ciągu ostatnich czterech kwartałów.

— Akcje są niedowartościowane. Trudno mi zrozumieć, jak "niedźwiedzie" mogą podważać to, jak dobrze radzą sobie giełdowe firmy — uważa Kelvin Rendido, zarządzający portfelem wartym 11 mld USD dla Black Rock, największej na świecie firmy asset management.

Tymczasem choć prognozy analityków powoli idą w górę, to pozostają oni wstrzemięźliwi w rekomendowaniu kupna akcji. Według danych Bloomberga, zalecenie "kupuj" dotyczy tylko 30 proc. notowanych na amerykańskich giełdach. We wrześniu 2007 r., miesiąc przed osiągnięciem przez indeks SP 500 historycznego szczytu, takie rekomendacje dotyczyły 45 proc. firm.

— Analitykom łatwiej przychodzi podwyższanie prognoz, niż wystawianie agresywnych rekomendacji "kupuj". Może to odzwierciedlać obawy o utrzymanie wzrostu zysków przez spółki w roku 2011 i kolejnych — mówi Keith Wirtz, zarządzający funduszem Fifth Third Asset Management.

Uwaga na dolara

Przyczyną obaw może być ograniczenie korzystnego wpływu słabego dolara na rezultaty spółek-eksporterów. Od listopada amerykańska waluta zyskała na wartości prawie 10 proc. w stosunku do koszyka sześciu walut państw — głównych partnerów handlowych Ameryki.

David Rosenberg, główny ekonomista firmy Gluskin Sheff Associates, przekonuje, że akcje amerykańskich firm są… zbyt drogie. Zwraca on uwagę, że jeśli skorygujemy o inflację wskaźnik cena do zysku z ostatnich 10 lat dla firm z SP 500, to wyniósłby on ponad 22. To sporo. Zwłaszcza że są poważne obawy o trwałość odbicia gospodarki z recesyjnego dołka i skutki, jakie dla wzrostu będzie mieć ogromny dług publiczny USA.

Bywało taniej

Na giełdzie w Warszawie przeciętna relacja ceny do prognozowanych zysków spółek wchodzących w skład indeksu WIG wynosi 14,2. W ostatnich latach wielokrotnie bywało taniej. Wskaźnik ten jest jednak aż o 18 proc. niższy niż na początku tego roku, mimo że w tym czasie WIG wzrósł o 9 proc. To oznacza, że prognozy analityków rosną dużo szybciej niż rynek. Jak jest z ich realizacją? Z dużych spółek wyniki z pierwszego kwartału opublikowały na razie TP (zgodne z oczekiwaniami) i Bank Millennium (lepsze od oczekiwań).