AMZ-Kutno wjechało na rynek autobusów

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2012-10-23 00:00

Elektryczne pojazdy polskiej firmy pojadą do Skandynawii.

W czwartek spółka AMZ-Kutno podpisała kontrakt na sprzedaż do Szwecji trzech 12-metrowych autobusów miejskich o napędzie elektrycznym. We wrześniu podczas targów w Hanowerze spółka, należąca do kilku osób fizycznych, pokazała krótszy o dwa metry elektrobus.

— Dostawa planowana jest na luty — marzec 2013 r. W zdobyciu zamówienia pomogła nam szwedzka firma, która dostarcza elektronikę do naszych samochodów. Rynek szwedzki nie jest nam jednak obcy.

Sprzedajemy tam karetki — zaznacza Jarosław Stachowski, prezes AMZ-Kutno. Autobusów elektrycznych nie produkują na razie firmy skandynawskie ani niemieckie.

— Wielcy producenci autobusów, jak Daimler, MAN, Scania czy Volvo, przyjęli strategię wprowadzania silników elektrycznych poprzez modele hybrydowe. Mniejszym firmom opłaca się eksperymentować z komponentami pozwalającymi konstruować efektywne elektrobusy — mówi Aleksander Kierecki z firmy JMK Analizy Rynku Transportowego. Prezes Stachowski nie ujawnia, ile kosztowało przygotowanie produkcji autobusów miejskich. Przyznaje jednak, że może się to odbić na wynikach. W 2011 r. przychody firmy sięgnęły 105,2 mln zł, a zysk netto 16,2 mln zł.

Zamiast pociągu

Poza wyposażaniem ambulansów AMZ-Kutno zajmowało się dotychczas dostosowywaniem furgonetek do wymagań m.in. policji, inspekcji transportu drogowego i służb energetycznych. Firma skonstruowała też kilka typów samochodów pancernych i adaptowała rosomaka na wóz ewakuacji medycznej. Za autobusy miejskie wzięła się pod koniec 2011 r.

— Autobusy traktujemy jako uzupełnienie oferty, a nie trzon działalności. W 2013 r. planujemy sprzedać 50-60 sztuk — zarówno spalinowych, jak i elektrycznych — zaznacza Jarosław Stachowski. AMZ-Kutno sprzedało dotychczas dziewięć spalinowych autobusów miejskich. Pięć jest dopiero w fazie montażu, dwa z czterech jeżdżących po ulicach wykorzystują… Koleje Mazowieckie. Dowożą nimi pasażerów na lotnisko w Modlinie.

Spółka wyprodukowała też trolejbus, który trafił do czeskiej Ostrawy. Rozwojem i sprzedażą tego pojazdu zajmie się jednak spółka stworzona z litewskim i francuskim partnerem, w której AMZ-Kutno ma jedną trzecią udziałów.

Drogie, ale tanie

Solaris Bus & Coach, jeden z krajowych potentatów, sprzedał dotychczas jeden 12-metrowy elektryczny pojazd do niemieckiego Brunszwiku.

— Obserwujemy bardzo duże zainteresowanie autobusamielektrycznymi, zarówno w Polsce, jak i za granicą. Przejechanie 100 km takim pojazdem kosztuje około 60 zł, tradycyjnym — około 200 zł. Autobus elektryczny jest jednak droższy. Kosztuje około 2 mln zł, ponad dwukrotnie więcej niż tradycyjny 12-metrowy. Silnik pojazdu elektrycznego jest trwalszy. Może być eksploatowany przez 20 lat, a spalinowy wymaga generalnego remontu po 10-12 latach. Poza tym wraz ze zwiększaniem się skali produkcji cena autobusów elektrycznych będzie spadać — wyjaśnia Mateusz Figaszewski z Solaris Bus & Coach.