Zakłócenie dostaw rosyjskiego gazu do odbiorców w Europie Zachodniej na tle sporu z Ukrainą, skłoniło przewodniczącą UE Austrię do zajęcia się kwestią energetycznej zależności Europy Zachodniej od rosyjskich źródeł energetycznych, kosztem innych spraw - napisali w poniedziałkowym komentarzu analitycy ośrodka badawczego Stratfor.
Na początku stycznia austriacka minister spraw zagranicznych Ursula Plassnik zapowiedziała, że jej rząd przygotuje raport na temat stanu dostaw surowców energetycznych do Europy Zachodniej.
W ocenie analityków Stratforu raport uwypukli zależność krajów UE od dostaw rosyjskiego gazu i zaleci dwa projekty: budowę gazociągu z Iranu (tzw. gazociąg Nabucco) oraz budowę terminalu zdolnego do przyjmowania gazu w stanie płynnym w którymś z portów na Adriatyku.
Do obu tych projektów Stratfor odnosi się z dystansem, wskazując na niewystarczający potencjał dostaw, jak też na polityczne trudności.
Terminal przeładunku skroplonego gazu analitycy uznają za "szybki i tani", ponieważ Chorwacja i Węgry posiadają sieci gazociągowe zdolne do przesyłania gazu pod dużym ciśnieniem. Gaz mógłby być dowożony statkami z Płn. Afryki lub Bliskiego Wschodu.
"Ujemną stroną projektu jest to, iż tą drogą mogłoby zostać dostarczone nie więcej niż 15 mld m sześc. gazu rocznie, podczas gdy same Węgry konsumują rocznie 13,3 mld m sześc. gazu" - zauważa Stratfor.
"Nabucco" mógłby przesyłać do 30 mld m sześc. gazu rocznie, ale gazociąg Iran-Turcja-Bułgaria-Rumunia-Węgry (prawdopodobna trasa, pod Bosforem) musiałby wywołać zastrzeżenia polityczne z uwagi na napięte stosunki UE i USA z Iranem.
"Wady projektu polegają na tym, że część krajów popierających projekt w założeniu: Austria, Węgry, Rumunia i Bułgaria mogłaby nie być skłonna do dokonania kosztownych inwestycji dla zrealizowania projektu, a dla niektórych zainteresowanych rządów zamiana zależności od Rosji na zależność od Iranu byłaby nieatrakcyjna" - dodają.
Połączony potencjał przesyłowy gazu obejmujący terminal na Adriatyku i gazociąg z Iranu odpowiadałby ok. 1/4 tego, co UE importuje obecnie z Rosji (ok. 160 mld m sześc.).
"Jeśli UE chce zmniejszyć swą zależność od importu gazu z Rosji, to będzie musiała wystąpić ze znacznie bardziej ambitnymi i kosztowniejszymi projektami niż te, które obecnie rozważają Austriacy" - stwierdzili analitycy.