Specjalista zwraca uwagę, ze portfel zamówień spółki (wynosi 1,47 mld zł) spadł w porównaniu z końcem pierwszego kwartału, a przychody w drugim kwartale były niższe niż w pierwszym. Na dodatek w drugim półroczu ciężko się będzie mierzyć z ubiegłoroczną wysoką bazą (przychody w 2023 r. wyniosły rekordowe 1,48 mld zł). Tymczasem wciąż przesuwają się perspektywy wzmocnienia tzw. backlogu. Nawet jeśli zapowiadane przez PKP PLK przetargi zostaną ogłoszone jesienią, to umowy zostaną podpisane najwcześniej w pierwszym półroczu 2025 r. Rośnie też ryzyko, że nowe kontrakty będą pozyskiwane w niekorzystnym otoczeniu konkurencyjnym (oferty w małych przetargach PKP PLK w ostatnich miesiącach wskazują na dużą presję cenową).
"Niepokoić zaczyna sytuacja umów w Rumunii, gdzie według pierwotnych harmonogramów pierwsza paczka kontraktów powinna już być na finiszu, a ze względu na opóźnienia dotychczas spółka rozpoznała jedynie jedną trzecią zaplanowanych przychodów. W średnim terminie ZUE dobrze pozycjonuje się pod napływ środków unijnych, jednak kluczowe dla kreacji wartości jest zbudowanie trwale rentownego portfela" - podkreśla Krzysztof Pado.
