W raporcie z 12 listopada specjalista zwrócił uwagę na ryzyko dotyczące projektów morskich spółki widzianych z perspektywy akcjonariuszy mniejszościowych.
Spółka jest w trakcie budowy segmentu morskiego i ruszyła z projektami Bałtyk 2 i Bałtyk 3 w równym partnerstwie z Equinorem.
"Chociaż z perspektywy długoterminowej projekty mogą wyglądać solidnie, to uważamy, że w krótkim okresie dla większości akcjonariuszy mniejszościowych będą prawdopodobnie nieakceptowalne ze względu na ich bardzo dużą skalę" - napisał analityk.
Gigantyczne zadłużenie
Udział spółki w nakładach na te projekty ma wynieść13,5 mld zł (w porównaniu do obecnej wartości rynkowej akcji Polenergii rzędu 4,5 mld zł). Jeśli wszystko pójdzie dobrze, od 2028 r. po zakończeniu obu inwestycji, spółka potroiłaby zdolność generowania skonsolidowanej EBITDA z 0,6 mld zł do 1,8 mld zł, ale jednocześnie jej dług netto powinien wzrosnąć do ponad 12 mld zł.
"Zdajemy sobie sprawę, że projekty są zorganizowane w bezpieczny sposób i po 2028 roku już działające farmy wiatrowe będą bardzo dobrymi generatorami gotówki, jednak należy się spodziewać, że obniżanie tak wysokiego długu będzie powolnym i długotrwałym procesem. Bardzo duże nakłady inwestycyjne i wysoka dźwignia w połączeniu z długą perspektywą poprawy EBITDA są głównym przedmiotem naszych obaw i znacząco obciążają wycenę Polenergii" - dodaje analityk.
Długa lista rodzajów ryzyka
Łukasz Prokopiuk podkreśla, że wielka skala przedsięwzięć spółki powoduje, że wycena jest szczególnie wrażliwa na szacunku dotyczące farm wiatrowych i inwestorzy będą musieli poczekać nawet 3 lata, żeby przekonać się, czy te inwestycje przyniosą oczekiwane rezultaty.
Istnieje także ryzyko opóźnień, a ponadto w ciągu najbliższych dwóch lat spółka będzie wyceniana z wysokimi mnożnikami, bo EBITDA w latach 2026-27 będzie relatywnie niska.
Do listy rodzajów ryzyka ekspert dodał tekże to związane z polskim rynkiem OZE.
"Mało że na polskim rynku energii w związku z coraz szybszym rozwojem OZE rośnie konkurencja, to jeszcze sektor aktywów węglowych (rynek mocy + usługi bilansujące) dostaje mocne wsparcie regulacyjne, co z kolei może spowolnić proces zamykania nierentownych jednostek. Uważamy, że warunki makroekonomiczne stwarzają ryzyko dla segmentu farm lądowych i fotowoltaiki spółki w dłuższym okresie" - dodaje Łukasz Prokopiuk.
Artykuł jest streszczeniem raportu wydanego 12 listopada. Zastrzeżenia prawne z nim związane znajdują się w załączniku.
