Angela Merkel nie chce Greków

Jacek Kowalczyk
opublikowano: 2010-03-18 00:00

Członkostwo Grecji w strefie euro stanęło pod znakiem zapytania. Kanclerz Merkel chce wykluczać niesforne kraje.

Koniec z bezkarnością za łamanie unijnych zasad

Członkostwo Grecji w strefie euro stanęło pod znakiem zapytania. Kanclerz Merkel chce wykluczać niesforne kraje.

Otwiera się furtka do wyrzucenia Grecji ze strefy euro. Angela Merkel, kanclerz Niemiec, oświadczyła wczoraj w Bundestagu, że w unijnym prawie powinien znaleźć się zapis, według którego kraje strefy euro mają prawo wyłączyć ze swojego grona państwo, które zagraża stabilności Eurolandu.

— Potrzebne jest w traktacie UE rozwiązanie, które umożliwi — w ostateczności — wykluczenie kraju ze strefy euro, jeśli stale nie przestrzega zasad — stwierdziła Angela Merkel.

To pokłosie poczynań Greków, którzy doprowadzili finanse państwa do zapaści. Według prognoz Komisji Europejskiej, w 2010 r. deficyt wyniesie 12 proc. PKB, a dług publiczny przekroczy 120 proc. PKB. Widmo bankructwa Grecji odbija się na całym Eurolandzie, który w praktyce będzie musiał pomóc w regulowaniu jej ewentualnych niespłaconych zobowiązań. Problem jest tym większy, że w podobnych tarapatach wkrótce mogą znaleźć się Hiszpania, Portugalia i Włochy. Według Angeli Merkel, nieodpowiedzialność powinna być ukarana.

— Euro stoi przed najtrudniejszym wyzwaniem w swojej historii. Akt solidarności w tym przypadku nie byłby dobrym rozwiązaniem — uważa Angela Merkel.

Obowiązujące dzisiaj przepisy nie precyzują, czy Euroland może wyrzucać swoich członków. Według analityków, brak takich przepisów jest jedną z przyczyn klinczu, w jakim znalazła się strefa euro.

— Uczestnictwo w klubie, jakim jest euro, opiera się na zbiorze zasad określonych w traktacie z Maastricht. Ale nie ma dziś żadnych kar za nieprzestrzeganie tych reguł i niektóre kraje z tego korzystają. Grecja miała czas na uporządkowanie finansów, ale tego nie zrobiła. Absolutnie zgadzam się z opinią Angeli Merkel — mówi Christian Blaabjerg, główny strateg Saxo Banku.

Według części ekonomistów, nawet jeśli strefa euro nie dogada się w sprawie przepisów umożliwiających wykluczenie, Grecja i tak straci euro.

— Działania oszczędnościowe, które zapowiada rząd w Atenach, zakończą się fiaskiem. Żeby poradzić sobie z kryzysem finansów publicznych, Grecja będzie musiała opuścić Euroland — powiedział wczoraj Martin Fendstein, profesor Uniwersytetu Harvarda, agencji Bloomberg.

Wychodząc ze strefy euro Grecy zyskaliby bowiem niezależną politykę pieniężną i płynny kurs, co pomogłoby gospodarce. Jednak ewentualne pomniejszenie Eurolandu nie nastąpi prędko. Taki krok przyniósłby więcej szkody niż pożytku.

— W tak gorącym okresie Grecja po prostu by zbankrutowała — twierdzi Christian Blaabjerg.

Jacek Kowalczyk