Aston Martin pod presją: cła w USA i spadek sprzedaży pogłębiają kryzys

ON, Bloomberg
opublikowano: 2025-10-06 13:54

Aston Martin po raz drugi w tym roku obniżył prognozy, co wywołało gwałtowną przecenę akcji i potwierdziło, że brytyjski producent sportowych aut luksusowych wciąż zmaga się z problemami operacyjnymi i napiętą sytuacją finansową – podaje agencja Bloomberg.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Akcje Aston Martina na otwarciu londyńskiej giełdy spadły nawet o 11 proc., a około godziny 10:00 czasu polskiego zniżkowały o 6,6 proc., co zwiększyło 12-miesięczną stratę wartości spółki do blisko jednej trzeciej. Najnowsze ostrzeżenie dowodzi, że twórca samochodu Jamesa Bonda – mimo kolejnych prób ratowania firmy – nadal boryka się z trudnościami w realizacji strategii i niestabilnymi rynkami.

Aston Martin pod presją realizacji strategii

Spółka, która w lipcu skorygowała prognozy z powodu amerykańskich ceł, poinformowała w poniedziałek, że w tym roku spodziewa się spadku sprzedaży w górnym zakresie jednocyfrowych wartości procentowych. W III kwartale dostawy obniżyły się o 13 proc., do 1641 aut. Aston Martin nie liczy już na dodatnie przepływy gotówkowe w drugiej połowie roku i przesuwa premierę swojego pierwszego hybrydowego superauta – modelu Valhalla.

Firma tłumaczy, że musi dopracować projekt i uzyskać pełne zatwierdzenia regulacyjne, co wydłuża proces wejścia auta na rynek. „Aston Martin od lat balansuje na cienkiej granicy wykonania strategii jako mały, kapitałochłonny producent luksusowych samochodów” – ocenili analitycy firmy Bernstein. Jak podkreślili, choć spółka zaczęła robić postępy w poprawie przepływów gotówkowych i wprowadzaniu nowych modeli, dalsze niepowodzenia mogą nadwyrężyć cierpliwość inwestorów.

Aston Martin ostrzega: zysk topnieje, możliwa kolejna zbiórka kapitału

Zamiast oczekiwanych przez Bernstein nawet 250 sztuk Valhalli, spółka przewiduje w IV kwartale dostarczenie jedynie około 150 egzemplarzy. Dodatkowe opóźnienia mogą wyniknąć z trwającego w USA zawieszenia pracy części administracji rządowej, co utrudnia uzyskanie wymaganych pozwoleń.

Według analiz Bloomberg Intelligence najnowsze ostrzeżenie Aston Martina podważa wcześniejsze obietnice osiągnięcia w tym roku dodatnich przepływów gotówkowych i może zmusić firmę do kolejnego pozyskania kapitału. Szacowany wynik EBIT za 2025 r. ma być gorszy od wcześniejszych prognoz – zamiast oczekiwanego zysku spółka może odnotować stratę przekraczającą 110 mln GBP. Cła w USA obniżają marże o ok. 1,1 pkt proc.

Aston Martin zapowiada przegląd wydatków i możliwe opóźnienia w nowych modelach

Kolejne problemy uderzają w wizerunek całej brytyjskiej motoryzacji, w której wciąż trwa odbudowa po wrześniowym cyberataku paraliżującym produkcję Jaguara Land Rovera. Kierownictwo Aston Martina zapowiedziało przegląd wydatków, co może oznaczać opóźnienia lub zmianę planów dla nadchodzących modeli – również elektrycznych. Producent nie ogłosił jeszcze terminu wprowadzenia w pełni elektrycznego auta, podczas gdy rywal Porsche z powodu słabszego popytu ostatnio zwiększył nacisk na modele spalinowe i hybrydowe.

Mimo planowanych cięć kosztów spółka spodziewa się, że zysk operacyjny w 2025 r. będzie poniżej dolnego progu oczekiwań rynkowych. Zarząd liczy jednak na poprawę sytuacji pod koniec roku, gdy do klientów zaczną trafiać odświeżone wersje modeli Vantage Roadster, Vanquish Volante i SUV-a DBX S.

Spadek popytu na auta premium w USA i Chinach

Problemy Aston Martina wpisują się w szersze ochłodzenie popytu na samochody luksusowe, z którym mierzą się także Mercedes-Benz i Porsche w kluczowych dla siebie USA i Chinach. Wyższe koszty finansowania oraz napięcia handlowe zniechęcają zamożnych nabywców.

Zarząd spółki wskazał na niepewność związaną z nowym systemem amerykańskich ceł, który przewiduje obniżoną stawkę 10 proc. tylko dla pierwszych 100 tys. aut wyprodukowanych w Wielkiej Brytanii, a dla pozostałych utrzymuje wyższy, 25-procentowy poziom. Utrudnia to producentom planowanie produkcji i sprzedaży.

Kanadyjski miliarder Lawrence Stroll, który w 2020 r. zainwestował w Aston Martina ponad 600 mln GBP w ramach pakietów ratunkowych, nie zdołał dotąd trwale postawić spółki na nogi. Najnowsze cła USA podważają strategię nowego prezesa Adriana Hallmarka, który koncentruje się na redukcji kosztów i poprawie efektywności.