Australia przypomniała sobie o indeksie nędzy

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2014-08-21 00:00

Największa gospodarka rozwinięta, której udało się uniknąć recesji w czasie kryzysu finansowego, nie radzi sobie z pobudzeniem wzrostu gospodarczego

Wyliczany dla Australii tzw. indeks nędzy sięgnął 9,0, najwyższej wartości od 2008 r. Stanowiący sumę stopy inflacji i bezrobocia wskaźnik jest już wyższy niż w USA czy Wielkiej Brytanii, gdzie sięga odpowiednio 8,2 oraz 8,3. Gospodarce z antypodów zaszkodziła siła krajowego dolara, który w ostatnich siedmiu latach był średnio o 21 proc. mocniejszy niż w ciągu poprzednich 20.

RAJ MA KŁOPOTY: Australia od wielu lat plasuje się w czołówce rankingów najlepszych krajów do życia. W ostatnim Better Life Index, przygotowywanym przez Organisation for Economic Co-operation and Development (OECD), zajęła pierwsze miejsce, pokonując inne „rajskie” państwa, czyli Norwegię, Szwecję, Danię, Kanadę i Szwajcarię. [FOT. BLOOMBARG]
RAJ MA KŁOPOTY: Australia od wielu lat plasuje się w czołówce rankingów najlepszych krajów do życia. W ostatnim Better Life Index, przygotowywanym przez Organisation for Economic Co-operation and Development (OECD), zajęła pierwsze miejsce, pokonując inne „rajskie” państwa, czyli Norwegię, Szwecję, Danię, Kanadę i Szwajcarię. [FOT. BLOOMBARG]
None
None

Tymczasem koniec boomu inwestycyjnego w branży surowcowej będzie, według rządu, oznaczał utratę około 12 tys. miejsc pracy w ciągu kolejnych czterech lat. Z pomocą gospodarce przyjść nie może Królewski Bank Australii. W odróżnieniu od banków innych krajów rozwiniętych, które stymulują koniunkturę przez dodruk pieniądza, australijskiej instytucji ręce wiąże presja inflacyjna. Traderzy oceniają prawdopodobieństwo obniżki stóp w ciągu najbliższych siedmiu miesięcy na zaledwie 40 proc.

— Istnieją poważne przeszkody, by dalej ciąć koszt pieniądza. Bank prawdopodobnie pozostanie niechętny, by łagodzić politykę, w przypadku gdy nie pojawią się nowe czynniki zewnętrzne. On musi mieć mocne argumenty, by obniżyć stopy, które już teraz są najniższe w historii — oceniał w wypowiedzi dla agencji Bloomberg Su-Lin Ong, szef działu strategii ekonomicznej i rynku obligacji w australijskim oddziale Royal Bank of Canada.

Bezrobocie, sięgające już 6,4 proc., jest najwyższe od 12 lat, a bank centralny przewiduje, że zacznie ono stabilnie spadać dopiero w 2016 r. W drugim kwartale płace w sektorze prywatnym rosły najwolniej w historii. Tymczasem bank centralny obciął prognozę tegorocznego wzrostu oraz inflacji, wskazując na oczekiwania dalszego znaczącego spowolnienia inwestycji w branży surowcowej oraz na cięcia budżetowe.

Zdaniem Glenna Stevensa, szefa Królewskiego Banku Australii, kraj musi przestawić model wzrostu z opartego na inwestycjach w sektorze surowcowym na oparty na innych źródłach popytu. Kandydata na przejęcie miana lokomotywy gospodarki bank upatruje w inwestycjach mieszkaniowych.

„Wskaźniki wyprzedzające koniunktury w sektorze budownictwa mieszkaniowego znajdują się na wysokim poziomie i wesprą inwestycje w kolejnych kwartałach” — napisał bank centralny w kwartalnej prognozie.