Proponowane przez Polskie Stronnictwo Ludowe i Unię Pracy zmiany do ustawy o Narodowym Banku Polskim są niezgodne z Konstytucją RP, twierdzi zdecydowana większość ekspertów z dziedziny prawa konstytucyjnego.
"Projekt rozszerzenia składu Rady Polityki Pieniężnej motywowany zamiarem doprowadzenia do uzyskania przez inne organy władzy publicznej (Sejm, Senat, Prezydent, Rada Ministrów) politycznego wpływu na kierunek jej decyzji uważam pod względem konstytucyjnym za wielce wątpliwy" - powiedział prof. dr hab. Piotr Winczorek, prawnik konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego, podczas posiedzenia sejmowej Komisji Finansów Publicznych.
"Może być on także przedmiotem konstytucyjnych zastrzeżeń, jeśli jego realizacja przypadłaby na czas trwania kadencji obecnych członków RPP" - dodał Winczorek.
Zwrócił on uwagę, że oprócz niezgodności z art. 227 ust. 2 Konstytucji, mówiącym o niezależności NBP, za niezgodnością z ustawą zasadniczą przemawia szeroka jej interpretacja.
"Pozycja ustrojowa NBP, którego RPP jest organem, określona jest nie tylko postanowieniami art. 227 Konstytucji, lecz także wynika z ustanowionych tym aktem zasad ustrojowych Rzeczpospolitej. Do zasad tych zaliczyć należy zasadę państwa prawnego, zasadę legalizmu, zasadę konstytucjonalizmu oraz zasadę podziału władz" - napisał Winczorek w swojej opinii.
Według prof. dr hab. Wojciecha Sokolewicza z Instytutu Nauk Prawnych PAN, Konstytucja w sposób wyraźny akcentuje i stara się zagwarantować niezależność NBP, a tym samym i jego organów, od innych organów państwowych.
"Intencja ta stanowi, że NBP przysługuje wyłączne prawo m.in. ustalania i realizowania polityki pieniężnej. Tym samym decyzja ustawodawcza, godząca w niezależność NBP lub osłabiająca pozycję NBP i jego organów, w tym RPP, łatwo może być uznana za niezgodą z Konstytucją" - powiedział Sokolewicz.
Wskazał też na jawnie polityczny charakter motywu proponowanej zmiany, co pozostaje w dysharmonii z konstytucyjną konstrukcją RPP jako ciała odgrodzonego od bieżącej polityki.
Projekt zgłoszony przez PSL i UP zakłada m.in. poszerzenie RPP do 15 z obecnych 9 członków (plus szef NBP jako przewodniczący RPP) oraz obarczenie Rady odpowiedzialnością nie tylko za poziom inflacji, ale także wzrostu gospodarczego i stopy bezrobocia.
Wcześniej w czerwcu Premier Leszek Miller zapowiedział, że rząd oficjalnie nie poprze poszerzenia składu RPP, natomiast zrobi to Sojusz Lewicy Demokratycznej (SLD). Zdaniem Millera, umożliwiłoby to wprowadzenie do Rady osób prezentujących inny punkt widzenia, niż jej obecni członkowie.
Miller mówił też, że rozszerzenie RPP nie będzie sprzeczne z Konstytucją. Przyznał jednak, że nie wie, kiedy Sejm mógłby uchwalić odpowiednie zmiany w ustawie o NBP. Podkreślił jednak, że nie poprze "irracjonalnych propozycji" zmian w ustawie.
Posłowie sejmowej komisji wysłali projekt autorstwa PSL-UP do stałej podkomisji.