Prezes Agory SA Wanda Rapaczyńska oceniła rynek reklamy w I kwartale 2003 roku jako gorszy od oczekiwań. Jej zdaniem, można mówić o efekcie podwójnego dna, co oznaczałoby nawet możliwość dalszego spadku tego rynku w I półroczu tego roku.
"Rynek reklamowy jest bardzo słaby. Negatywna dynamika w I połowie roku się utrzymuje, a nawet jest gorzej od naszych oczekiwań" - powiedziała w poniedziałek ISB Wanda Rapaczyńska, prezes Agory.
"W mojej ocenie rynek reklamy jest gorszy od oczekiwań w pierwszym kwartale. Obawiam się, że możemy mieć do czynienia z efektem podwójnego dna" - dodała.
Prezes Agory nie skomentowała szacowanych wyników spółki w pierwszym kwartale tego roku. Wydawca "Gazety Wyborczej" zapowiedział publikację wyników kwartalnych na 13 maja.
Prezes Agory nie spodziewa się spadku wpływów z reklamy w tym roku z powodu zapowiedzi pojawienia się na rynku nowego dziennika - tabloidu, przygotowywanego przez wydawnictwo Axel Springer. Wydawca od 1,5 roku wiedział o planach Axela Springera.
"Mieliśmy czas, by się zastanowić, jak przeciwdziałać. Wiele zależy od targetu nowej gazety. Prawdopodobnie nie będziemy z punktu widzenia czytelniczego bezpośrednią konkurencją" - uważa Wanda Rapaczyńska.
"Jeśli chodzi o rynek reklamowy, wiele zależy od nakładu nowej gazety i czasu, kiedy wystartuje. Na dłuższą metę jest ryzyko związane ze spadkiem liczby ogłoszeń. Krótkoterminowo jest to kwestia zwiększonych kosztów zapobiegawczych. Podejmujemy też działania osłonowe odnośnie naszych kadr" - dodała.
Prezes Agory powiedziała, że obecnie nie przewiduje znaczącej obniżki cen reklam, by stawić czoła konkurencji na tym rynku.
"Agora od wielu lat bardzo pilnuje, by nie angażować się w wojny cenowe na rynku reklamy" - powiedziała prezes spółki.
Według niej, "negatywne skutki w postaci zwiększonych kosztów ochrony przed konkurencją" mogą pojawić się w IV kwartale, wobec zaplanowanego na jesień tego roku startu nowej gazety.
"Na poziomie wpływów z reklamy - jest to kwestia paru lat" - uważa Wanda Rapaczyńska.
Akcje Agory straciły na poniedziałkowym zamknięciu 2,01% i kosztowały 43,80 zł za sztukę.
Monika Romaniuk