Od 6 kwietnia, kiedy USA nałożyły nowe sankcje na niektóre duże rosyjskie firmy oraz osoby z bliskiego kręgu prezydenta Władimira Putina notowania rubla spadają. W ubiegłym tygodniu jego wartość spadała nawet o 10 proc. wobec dolara i była najniższa od 2016 roku. W piątek rubel kończył tydzień stratą 6 proc. wartości wobec dolara. Przecena wywołała spekulacje o możliwości interwencji banku centralnego.



- Sytuacja na rynku walutowym jest zrównoważona – oświadczyła w poniedziałek Ksenia Judajewa, wiceszefowa Banku Rosji. – Nie będziemy interweniować na rynku w sytuacji jeśli jest zwykła zmienność lub duża zmiana kursu rubla. Interweniujemy tylko wtedy kiedy jest zagrożona stabilność finansowa – dodała.
W poniedziałek rubel umacnia się o 0,15 proc. i za dolara trzeba zapłacić 61,9208 rubli.