Zgodnie z propozycją greccy pożyczkodawcy przekazaliby około połowę swoich odroczonych wierzytelności podatkowych spółce celowej, która następnie sprzedałaby obligacje i wykorzystałaby uzyskane dochody do wykupu od pożyczkodawców około 42 mld EUR (47 mld USD) złych długów, wynika z poufnych informacji do jakich dotarła agencja Bloomberg. Potwierdzają je wypowiedzi czołowych przedstawicieli greckiego sektora finansowego.
Pilnie potrzebujemy czegoś w rodzaju złego banku, firmy zarządzającej aktywami - powiedział szef Banku Grecji Yannis Stournaras. Dodaje, że kierowana przez niego instytucja próbuje teraz opracować plan, pozwalający skorzystać z odroczonego kredytu podatkowego lub roszczeń banków w stosunku do państwa. To forma pomocy państwa, która została już zatwierdzona – wyjaśnił Stournaras.
Roszczenia podatkowe greckich pożyczkodawców stanowią obecnie większość ich kapitału. Jako roszczenia wobec państwa przyznano im rekompensatę strat poniesionych w związku z restrukturyzacją zadłużenia kraju.
Nie jest jasne, czy inwestorzy mieliby jednak apetyt na obligacje poparte tymi roszczeniami.
Akcje greckich banków spadły w tym roku o około 40 proc. w wyniku utrzymujących się wątpliwości, że mogą sobie nie poradzić z górą złych długów utrzymującą się od najostrzejszej recesji, która zmusiła kraj do zwrócenia się o międzynarodową pomoc.