Wczesnym popołudniem główny indeks giełdy w Atenach traci 1,8 proc., choć tuż po otwarciu straty inwestorów sięgały nawet 5,5 proc. Inwestorzy próbują w ten sposób uwzględnić w notowaniach nowy krajobraz polityczny w Grecji, po tym jak w niedzielnych wyborach blisko połowę miejsc w parlamencie zdobyła opozycyjna partia Syriza, której przewodzi Aleksis Tsipras. Największą przecenę można zaobserwować w sektorze finansowym. Przed południem nawet o ponad 10 proc. spadały notowania Piraeus Banku oraz Alpha Banku. Mimo początkowej przeceny na plus wyszły indeksy głównych giełd europejskich oraz kurs euro. Frankfurcki DAX rośnie o 0,7 proc., a wspólna waluta umacnia się wobec dolara o 0,2 proc.
Według instytucji finansowych zwycięstwo radykalnej lewicy oznacza twarde rozmowy w sprawie warunków pomocy dla Grecji. Jednak ich zdaniem porozumienie zostanie osiągnięte. Według banku UBS dla inwestorów znacznie bardziej korzystne byłoby utworzenie rządu koalicyjnego z centrową partią To Potami niż samodzielne przejęcie władzy przez Syrizę lub jej koalicja z radykalną prawicą. Mimo to UBS zaleca kupno obligacji Grecji, twierdząc, że ich wyceny już zakładają 13-26-procentowe ryzyko niewypłacalności kraju, a nowy kompromis w sprawie pomocy złagodziłby oszczędności, jednak nie oznaczałby rezygnacji z reform.
Rozpoczęcie programu skupu aktywów przez EBC znacząco zwiększa zachętę dla Grecji, by kraj ten pozostał w strefie euro, dodaje RBS. Według brytyjskiego banku euro pozostanie słabe, jednak nie jest pewne, czy wyniki greckich wyborów należy traktować jako kolejny argument za sprzedawaniem wspólnej waluty. Porozumienie Grecji z troiką będzie niosło ze sobą najmniejsze ustępstwa obu stron, które umożliwią im zachowanie twarzy. Tymczasem Morgan Stanley ostrzega przed dalszym wzrostem zmienności na rynkach walutowych, w wypadku gdyby nowy rząd przyjął zbyt agresywne stanowisko. Instytucja zaleca sprzedawanie euro za dolary przy próbach odbicia notowań wspólnej waluty od dna.
„Jeżeli Berlin pójdzie na ustępstwa, to nowy premier Aleksis Tsipras zgodzi się na porozumienie, bo będzie ono korzystniejsze od powrotu do drachmy. Ostatnie kilka miesięcy ten polityk spędził na łagodzeniu swojego stanowiska” – ocenia agencja Bloomberg.
