Występując w środę przed Komisją Budżetową Izby Reprezentantów, szef amerykańskiego banku centralnego powiedział, że rynki "wydają się działać dobrze" i należy oczekiwać, iż gospodarka USA znowu nabierze tempa.
Diagnoza Bena Bernanke zdecydowanie różniła się od oceny wyrażonej w poniedziałek w Hongkongu przez jego poprzednika Alana Greenspana. Były szef Fed ostrzegł tam, że gospodarce amerykańskiej grozi recesja pod koniec tego roku.
Mogło się to przyczynić do spadku na giełdzie w Nowym Jorku, gdzie wskaźnik Dow Jones zadołował we wtorek o 416 punktów, czyli 3,29 proc. W kategoriach procentowych był to najgorszy dzień na NYSE od marca 2003 roku.
Bernanke powiedział w Kongresie, że optymistyczne prognozy Fed pozostają niezmienione mimo tąpnięcia we wtorek i doniesień o słabszym niż początkowo informowano wzroście gospodarki.
Jak podało w środę amerykańskie Ministerstwo Handlu, PKB wzrósł w czwartym kwartale ub.r. o 2,2 proc. w skali rocznej, czyli mniej niż podano pod koniec stycznia (3,5 proc.). Jest to także wynik słabszy niż przewidywał Fed.
Spadła też, o 16,6 proc., sprzedaż nowych domów - ważny barometr koniunktury, nie tylko na rynku nieruchomości.
Tomasz Zalewski (PAP)