Walne Kredyt Inkaso (KI), głosami Waterlandu posiadającego 61 proc. akcji giełdowej spółki windykacyjnej, nie zgodziło się na powołanie rewidenta do spraw szczególnych, który miał zbadać okoliczności towarzyszące przejęciu przez fundusz kontroli nad KI w 2016 r. „PB” ustalił, że wnioskujący o rewidenta Best, konkurent KI, a jednocześnie jego drugi duży akcjonariusz (ma 33 proc. akcji), równolegle zawiadomił Komisję Nadzoru Finansowego (KNF).
Zaskakująca darowizna
Dwa miesiące temu ujawniliśmy, że w maju 2016 r. ówczesny zarząd KI z Pawłem Szewczykiem na czele podpisał umowę na wsparcie w pozyskaniu inwestora z firmą Prosperous Partners (PP) należącą do doradcy X (nie podajemy jego danych, bo rozmawiał z „PB” z zastrzeżeniem anonimowości). Choć umowa została wykonana, a inwestor w postaci Waterlandu pozyskany, PP nie zainkasowała premii za sukces wynoszącej prawie 2,2 mln zł. W listopadzie 2016 r. kwotę KI przelała natomiast, jako darowiznę, Fundacji Rozwoju Rynku Nieruchomości (FRRN) założonej przez X. O wszystkim nie informowano rynku.
W kolejnym artykule napisaliśmy, że śledztwo w tej sprawie, z zawiadomienia Besta, prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Bada takie wątki, jak podejrzenie niegospodarności przy zawieraniu umów z PP i FRRN, możliwe uszczuplenie podatków, a także „dokumentowanie” przez doradcę X, w roli „coacha”, usług Pawła Szewczyka i Piotra Podłowskiego, byłych szefów giełdowej spółki, na rzecz jej spółek zależnych na... „wypadek kontroli” fiskusa.
Perspektywa konfliktu
Relacje z podmiotami doradcy X to jedna z kwestii, które miał zbadać wnioskowany przez Besta rewident. Przeciwko jego powołaniu był zarówno Waterland, jak też obecny zarząd KI. Tomasz Karpiński, szef polskiego biura Waterlandu, i Maciej Szymański, prezes KI, uważają, że działania Besta to kolejna odsłona ostrego konfliktu, trwającego od początku 2016 r., kiedy KI poinformowała o fiasku rozmów w sprawie fuzji z Bestem.
— Best inicjuje od 2016 r. wiele postępowań dotyczących działalności KI i kierownictwa spółki. Jako mniejszościowy akcjonariusz KI, a jednocześnie jego konkurent nie działa w interesie spółki, lecz ma na celu jej destabilizację — uważa Tomasz Karpiński.
Maciej Szymański natomiast sugeruje, że ostatnie działania Besta nieprzypadkowo pokrywały się w czasie z emisjami obligacji przez KI. Zarząd windykatora podkreśla też, że sprawę jego relacji z PP i FRRN wyjaśnia prokuratura, a KI ściśle z nią współpracuje, dodając, że dotychczas nikomu nie zostały przedstawione zarzuty, a opinie biegłych potwierdziły poprawność rozliczeń z PP i FRRN w sprawozdaniach finansowych i zeznaniach podatkowych KI.


Zarzuty Besta
Waterland i zarząd KI za bezpodstawny uznali też wniosek o powołaniu rewidenta do zbadania rzekomej manipulacji instrumentami finansowymi. Tego właśnie dotyczy zawiadomienie, które kilka tygodni temu Best złożył do KNF. Zdaniem konkurenta KI nieprawidłowości z 2016 r. miały polegać m.in. na bezprawnym ujawnieniu Waterlandowi, jeszcze przed startem oficjalnych negocjacji, informacji poufnych (chodzi o opisane przez „PB” „warsztaty”, które dla funduszu organizował doradca X), a także na podawaniu przez KI w raportach bieżących i okresowych nieprawdziwych oraz zatajania prawdziwych danych i informacji.
Z naszych informacji wynika, że zarzucane przez Best manipulowanie informacją dotyczyło m.in. sprawy rozliczenia podatkowego przez KI umowy o subpartycypacji z 2013 r. Best twierdzi, że KI ujawniła nieprawidłowości podatkowe związane z rozliczeniem tej umowy za późno, bo dopiero w raporcie okresowym 29 listopada 2016 r. — w sytuacji, gdy już w lipcu 2016 r. została wydana niekorzystna dla KI indywidualna interpretacja podatkowa, a nieprawidłowości potwierdził zlecony przez Waterland raport podatkowy, a w sierpniu 2016 r. KI zapłaciło ponad 8,8 mln zł zaległego podatku.
Mimo to już na przełomie września i października 2016 r. odbyło się w dwóch częściach walne KI, na którym — co podnosi Best w zawiadomieniu do KNF — ówczesny zarząd KI zapewniał, że w sprawozdaniu finansowym nie było potrzeby umieszczania informacji o ryzyku podatkowym związanym z transakcją subpartycypacji, a Waterland na tym walnym głosował za zatwierdzeniem sprawozdań KI. Tymczasem między lipcem a listopadem 2016 r. z jednej strony zostało przeprowadzone warte prawie 200 mln zł wezwanie Waterlandu na akcje KI, a z drugiej — windykator wyemitował obligacje o wartości 120 mln zł.
Powołując się m.in. na liczne mejle zabezpieczone przez prokuraturę, Best zarzuca nie tylko byłym szefom KI (Pawłowi Szewczykowi, Piotrowi Podłowskiemu i Janowi Lisieckiemu), ale też doradcy X (przez udzielenie pomocy) oraz — w formie wejścia w porozumienie i nakłaniania — Maciejowi Szymańskiemu, szefowi Waterlandu na Polskę w 2016 r., a dziś prezesowi KI, oraz Tomaszowi Karpińskiemu, ówczesnemu członkowi rady nadzorczej KI, a dziś szefowi polskiego biura Waterlandu, naruszenie ustaw o obrocie instrumentami finansowymi i o ofercie publicznej.
Odpowiedź Waterlandu i Kredyt Inkaso
Próbowaliśmy uzyskać komentarz ich wszystkich. Paweł Szewczyk nie zareagował na prośby o kontakt, Piotr Podłowski i Jan Lisicki odmówili komentarza, a doradca X, który wcześniej zapewniał „PB”, że nigdy nie zrobił nic niezgodnego z prawem, przekazał nam, że nie ma wiedzy o kwestiach związanych z umową subpartycypacji.
— Waterland nie ma wiedzy o jakiejkolwiek manipulacji i kategorycznie odrzuca wszelkie insynuacje i zarzuty w tym zakresie kierowane w stronę funduszu — komentuje Tomasz Karpiński.
Dodaje, że Best „ma własny interes w upublicznianiu informacji o rzekomych nieprawidłowościach u konkurenta” i choć w przeszłości regularnie zawiadamiał KNF, to nadzór nie podejmował kroków prawnych ani przeciwko KI, ani przeciwko Waterlandowi.
Również zarząd KI, kierowany przez Macieja Szymańskiego, zapewnia, że według jego najlepszej wiedzy zarówno w okresie wezwania na akcje Waterlandu, jak też emisji obligacji serii A1 i A2 nie doszło do żadnych nieprawidłowości. Twierdzi, że informacja o uiszczeniu zaległości podatkowych związanych z transakcją subpartycypacji z września 2013 r. pojawiła się „w pierwszym raporcie opublikowanym po wszystkich zdarzeniach dotyczących tego rozliczenia, które pozwalały na przekazanie uczestnikom rynku precyzyjnej informacji (tj. uzyskanie interpretacji podatkowej oraz dokonanie korekty rozliczenia podatku)”. Władze KI dodają też, że przed sądami administracyjnymi wciąż walczą o uznanie, że pierwotny sposób rozliczenia subpartycypacji był prawidłowy.
Zarówno Waterland, jak też KI podkreślają, że nie znają zawiadomienia Besta ani nie wiedzą, czy na jego podstawie nadzorca rynku wszczął jakiekolwiek postępowanie. Zapytaliśmy o to, ale Jacek Barszczewski, rzecznik prasowy KNF, przekazał „PB”, że nadzór nie komentuje tego typu spraw i nie informuje o podejmowanych przez siebie działaniach.

