Szwedzka gospodarka przeżywa bardzo trudny okres. Wysoka inflacja i rosnące stopy procentowe zatrzymały jej wzrost doprowadzając do wzrostu bezrobocia. A to – jak sugerują eksperci – niekorzystnie przekładać się będzie na rynek mieszkaniowy, który dopiero co zaczął wychodzić z poważnego kryzysie, donosi Bloomberg.

Według danych urzędu statystycznego, w lutym 2023 sezonowo wyrównana stopa bezrobocia w Szwecji wzrosła nieoczekiwanie do 7,6 proc., osiągając najwyższy poziom od czterech miesięcy. To wynik zdecydowanie gorszy od mediany prognoz ekonomistów, która zakładała wartość rzędu 7,3 proc., taką samą jak miesiąc wcześniej.
W ujęciu nie skorygowanym o liczbę dni roboczych stopa bezrobocia podskoczyła do 8,2 proc. z 7,6 proc. w styczniu.
Najnowsze dane potwierdzają osłabienie jakie z opóźnieniem w stosunku do podwyżek stóp procentowych Riksbanku dotknęło rynek pracy. W kolejnych miesiącach rzutować to będzie na sytuację w segmencie mieszkaniowym i prawdopodobnie stając się czynnikiem hamującym odbicie.
To, jak rozwinie się sytuacja z bezrobociem, będzie miało decydujące znaczenie dla głębokości najgorszego od dziesięcioleci kryzysu mieszkaniowego w Szwecji – ocenili ekonomiści SEB.
Zgodnie z prognozą Riksbanku, w tym roku bezrobocie w największej skandynawskiej gospodarce ma wzrosnąć do 8,0 proc. zaś w 2024 ponownie się zwiększyć, osiągając pułap 8,4 proc. Z kolei, jak szacuje Komisja Europejska, gospodarka Szwecji będzie jedyną spośród unijnych krajów, która skurczy się w bieżącym roku.