W zeszłym tygodniu minister finansów Marek Belka oznajmił, iż deficyt ekonomiczny w przyszłym roku wyniesie 4,65 proc. produktu krajowego brutto. Tymczasem w opublikowanym w poniedziałek projekcie ustawy budżetowej na rok 2002 zakłada się, że deficyt ten ma wynieść 4,8 proc. PKB wobec 5 proc. w roku bieżącym i 2,2 proc. w 2000 r. — napisali analitycy Banku Handlowego w codziennym raporcie.
Ich zdaniem, w ujęciu nominalnym w przyszłym roku deficyt ekonomiczny wzrośnie do 37,1 mld złotych z 36,5 mld złotych w tym roku.
Zauważają także, że wczorajsza publikacja Ministerstwa Finansów zakłada drugą rewizję tegorocznego budżetu, prowadzącą do zwiększenia deficytu budżetowego. Po rewizji deficyt budżetowy wzrośnie do 32,7 mld złotych. Będzie on więc wyższy o 3,6 mld złotych od obecnego celu budżetowego.
— Należy też zauważyć, ze ani poprawki do budżetu 2001, ani projekt budżetu na rok 2002 nie zakładają regulacji zobowiązań wobec funduszy emerytalnych (OFE) – napisali analitycy BH.
Ministerstwo Finansów zamierza bowiem zredukować deficyt ekonomiczny dopiero w 2003 r. do 3,9 proc. PKB i do 3,6 proc. w 2004 roku.
— Jeśli więc założymy, że deficyt ekonomiczny jest porównywalny z deficytem publicznym w UE, wówczas prognozy długoterminowe odbiegają od kryteriów z Maastricht (3 proc. PKB). Jednak pomimo wielu uwag odnośnie do przyszłorocznego budżetu podtrzymujemy wcześniejszą nasza prognozę, że RPP na rozpoczynającym się dziś posiedzeniu doprowadzi do obniżki stóp procentowych o 100-150 punktów bazowych. Oczekiwania nasze oparte są na widocznym, spadkowym trendzie inflacyjnym oraz na spadku oczekiwań inflacyjnych — konkludują analitycy BH.