BIEC: czynniki krótkoterminowe działają na obniżenie inflacji

PAP
opublikowano: 2025-08-13 09:21

W sierpniu Wskaźnik Przyszłej Inflacji obniżył się do 83,8 pkt. z 84,2 pkt. w lipcu – podało BIEC w raporcie. Czynniki krótkoterminowe działają w kierunku obniżenia inflacji, ale w długim okresie pojawia się szereg zagrożeń - dodało.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych w sierpniu 2025 r. obniżył się do 83,8 pkt. z 84,2 pkt. w lipcu, czyli o 0,4 punktu – podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych. Ekonomistka BIEC Maria Drozdowicz wskazała, że był to czwarty z rzędu spadek wskaźnika o zbliżonej wartości do poprzednich spadków.

„Obecnie czynniki krótkookresowe, zarówno te globalne, jak i krajowe działają w kierunku ograniczenia tempa wzrostu cen oraz głównej miary inflacji, jaką jest CPI. W dłuższym okresie pojawia się jednak szereg zagrożeń. Do najważniejszych zewnętrznych zagrożeń można zaliczyć przede wszystkim: poważne zbrojne konflikty na świecie oraz niestabilną polityką celną administracji amerykańskiej, które mocno wpływają na ceny surowców na światowych rynkach. Wśród krajowych czynników wymienić należy szybko rosnące i już obecnie bardzo wysokie zadłużenie skarbu państwa (...)” – stwierdziła Maria Drozdowicz.

Wśród składowych WPI, które obecnie najsilniej działają w kierunku jego spadku, wymieniła oczekiwania inflacyjne konsumentów oraz przedstawicieli sektora przetwórstwa przemysłowego. Wyjaśniła, że w lipcowych badaniach ponownie obniżył się odsetek konsumentów spodziewających się wzrostu cen towarów i usług w tempie co najmniej takim jak dotychczas. Spadek odnotowano zarówno w ujęciu miesięcznym (o 2 punkty procentowe), jak i rocznym (o 5 punktów procentowych). Największe zmiany nastąpiły w grupie konsumentów spodziewających się szybszego od dotychczasowego tempa wzrostu cen, która to grupa zmniejszyła się w ciągu ostatniego roku o połowę (z 22 proc. przed rokiem do 11 proc. obecnie).

„Systematycznie, od początku roku spadają oczekiwania inflacyjne przedstawicieli przedsiębiorstw sektora przetwórstwa przemysłowego. Przewaga odsetka firm przewidujących wzrost cen nad odsetkiem firm planujących ich redukcję zmniejszyła się od początku roku o ponad 10 p. proc. (z 13,3 w styczniu br. do 2,6 obecnie). W poszczególnych branżach obserwujemy jednak znaczne zróżnicowanie polityki cenowej, od silnej tendencji do obniżek, jak np. w przemyśle energetycznym, po tendencję do podnoszenia cen jak np. w przemyśle przetwórstwa spożywczego” – wskazała Drozdowicz.

Dodała, że według testów koniunktury najwięcej firm planujących podwyżki cen jest w sektorze usług. Najsilniejszego wzrostu cen można spodziewać się w usługach turystycznych (przewaga odsetka planujących podwyżki sięga blisko 18 p. proc.), w hotelarstwie i gastronomii, usługach ubezpieczeniowych, firmach działających na rynku nieruchomości i rynku finansowym (przewaga odsetka firm planujących podwyżki w tych dziedzinach usług waha się w przedziale 12-15 p. proc.).

Ceny surowców energetycznych w dół

W raporcie BIEC przypomniało, że od początku roku spadają ceny surowców na światowych rynkach, choć ostatnie dni przyniosły zwyżkę cen surowców energetycznych, zwłaszcza cen ropy i gazu oraz wzrost cen niektórych metali.

„Wykorzystanie mocy produkcyjnych w polskim przemyśle w lipcu br. nie zmieniło się istotnie w stosunku do kwietnia br., co nie wpływa na wzrost kosztów utrzymania parku maszynowego, przy założeniu względnej stabilności cen usług naprawy, konserwacji i zakupu części zamiennych. Obecne wykorzystanie mocy wytwórczych, które wynosi dla całego sektora przetwórstwa przemysłowego około 77 proc., charakterystyczne jest dla umiarkowanego wzrostu gospodarczego. Dane historyczne wskazują, że przeciętnie w przemyśle waha się ono w przedziale 70 proc. w okresach dekoniunktury do 83 proc. w okresach szczytu aktywności gospodarki. Biorąc jednak pod uwagę wieloletnie zaniedbania w inwestycjach prywatnego sektora, należy liczyć się z wyższą awaryjnością maszyn a w konsekwencji ze wzrostem kosztów ponoszonych na ich naprawę” – poinformowała Drozdowicz.