Po okresie wysokiej inflacji i słabszych nastrojów konsumentów, które przytłumiły popyt na produkty bio, rynek zaczyna ponownie przyspieszać. Ożywienie widać nie tylko w Polsce, lecz także na innych rynkach europejskich oraz w Azji i Ameryce Północnej. Na Zachodzie udział żywności bio sięga 3–10 proc., a w Danii i Szwajcarii nawet ponad 10 proc., podczas gdy w Polsce tylko 0,5 proc.
Około 700 mln zł sprzedaży produktów bio generują nad Wisłą dyskonty oraz super- i hipermarkety. Drugie tyle przypada na sklepy specjalistyczne i sprzedaż internetową, a około 100 mln zł to handel realizowany przez rolników, m.in. na biobazarach czy bezpośrednio w gospodarstwach.
Bio Planet, którego przychody przekroczą w tym roku 300 mln zł, jest największym dystrybutorem produktów bio w Polsce. Eco-Wital, numer dwa, ma około 75 mln zł sprzedaży, a kolejni gracze po 20–30 mln zł.
Wyniki Bio Planet idą w górę
Sylwester Strużyna, prezes Bio Planetu, podkreśla, że dla spółki ten rok jest przełomowy. Przychody wzrosły w trzech kwartałach o 11 proc. r/r — do 226,6 mln zł, EBITDA o 75 proc. — do 8,8 mln, a zysk netto o 272 proc. — do 4,24 mln. Tylko w III kw. przychody zwiększyły się o 13 proc. r/r — do 72,5 mln zł, EBITDA o 71 proc. — do 1,8 mln. Spółka wypracowała 809 tys. zł zysku netto wobec 170 tys. zł straty rok wcześniej. To pierwszy zysk kwartalny za okres od lipca do końca września od 2021 r.
— Najważniejsze jest to, że zwiększyliśmy skalę sprzedaży. W 2024 r. zamknęliśmy rok 280 mln zł przychodów, a w 2025 r. przekroczymy 300 mln. Około 10-procentowy wzrost przychodów wyraźnie wyprzedza wzrost kosztów, co przekłada się na lepsze wyniki na każdym poziomie — mówi szef spółki.
Podkreśla, że poprawa rentowności jest efektem długofalowych działań optymalizacyjnych oraz zakończenia spłat zobowiązań związanych z zakupem marki i aktywów NaturaVeny trzy lata temu. Uwolnione środki stopniowo poprawiają płynność, umożliwiając większe i korzystniejsze cenowo zakupy oraz poprawę rentowności. Spółka podpisała też aneksy do umów kredytowych z Santander Bankiem Polska, uzyskując wyższy limit kredytu obrotowego oraz korzystniejsze oprocentowanie.
Kurs akcji rośnie od początku roku
Kurs akcji Bio Planetu od początku roku wzrósł o ponad 40 proc., do około 24 zł na początku grudnia.
— Wzrost kursu to w dużej mierze pochodna poprawy wyników, które dają potencjał do solidnych dywidend. Warto pamiętać, że w latach 2021-22 r. kurs mocno zbiła podaż akcji ze strony jednego z akcjonariuszy — Organic Farmy Zdrowia. Sprzedano wtedy pakiet 700 tys. akcji, częściowo poza rynkiem, częściowo na giełdzie. Ostatnie transakcje były po około 10 zł, więc naturalnie kurs spadł, bo rynek wiedział, że podaż jest duża. Do tego w 2022 r. mieliśmy słabszy wynik — zaledwie 0,5 mln zł zysku netto, więc nie było podstaw do silniejszej wyceny. Teraz odbudowujemy zaufanie inwestorów — mówi Sylwester Strużyna.
Dodaje, że mimo korzystnego trendu notowań spółka nie planuje jeszcze pozyskiwania kapitału z emisji akcji, ponieważ obecna wycena jest wciąż zbyt niska.
— Ostatnia emisja z 2021 r. była po 28 zł i nie chcemy przeprowadzać kolejnej po niższej cenie. To nasze minimum — mówi prezes.
W przyszłości Bio Planet rozważy pozyskanie finansowania na konsolidację rynku lub inne projekty rozwojowe z pomocą rynku kapitałowego. Priorytetem jest dokończenie budowy nowego zakładu konfekcjonowania.
Nowy zakład Bio Planet ruszy za dwa lata
Budowę zakładu konfekcjonowania o powierzchni 5,7 tys. m kw. spółka rozpoczęła trzy lata temu, jednak została zamrożona z powodu wysokich stóp procentowych. Bio Planet planuje wznowić inwestycję we wrześniu 2026 r. Uruchomienie zakładu przewidziano na III kw. 2027 r. Ma on zwiększyć moce przerobowe, obniżyć koszty operacyjne i pozwolić na rezygnację z dwóch wynajmowanych lokalizacji — w Wilkowej Wsi pod Warszawą i w Kielanówce koło Rzeszowa.
Spółka jest na etapie analizy, czy po uruchomieniu nowego zakładu w Lesznie uda się znaleźć nowe zastosowanie dla zakładów w Wilkowej Wsi i w Kielanówce. Wariantem podstawowym jest jednak zamknięcie obu.
— Największe oszczędności przyniesie eliminacja czynszów oraz kosztów transportu generowanych przez zakład w Rzeszowie — dziś musimy tam wozić surowce, pakować produkty i odwozić gotowy towar z powrotem do naszego centrum logistycznego w Lesznie. To generuje znaczące obciążenia. Po uruchomieniu nowego zakładu będziemy mogli szybciej pakować dłuższe serie, również pod duże sieci czy eksport — mówi Sylwester Strużyna.
Spółka inwestuje też w systemy business intelligence automatyzujące obsługę zamówień i analizę danych, co poprawia efektywność.
Znaczenie eksportu będzie rosnąć
Sprzedaż zagraniczna odpowiada na razie tylko za około 4 proc. przychodów Bio Planetu. Firma działa na kilkunastu rynkach Europy Środkowo-Wschodniej, Azji i Bliskiego Wschodu, m.in. w Katarze, Kazachstanie, Hongkongu i Wietnamie.
W planach ma szerszą ekspansję poza Polską. Dlatego wzmacnia zespół eksportu i uczestniczy w targach międzynarodowych, korzystając ze wsparcia instytucji państwowych zajmujących się promocją eksportu. Zdaniem prezesa największy potencjał mają rynki Europy Środkowej, Wschodniej i Południowej oraz wybranych krajów azjatyckich.
— Pracujemy nad wejściem do Arabii Saudyjskiej. To jeden z najbardziej perspektywicznych rynków. Zainteresowanie produktami bio umacnia się tam z roku na rok — podkreśla prezes.
Marki własne coraz ważniejsze
W sprzedaży ma się zwiększać udział marek własnych. Portfolio spółki obejmuje 10 brandów, z których najważniejsze to Bio Planet, NaturaVena oraz Biominki.
— W strukturze sprzedaży 33 proc. to marki własne, 33 proc. produkty dystrybuowane z zagranicy i 33 proc. dystrybuowane z Polski. Chcemy, żeby udział marek własnych rósł i w to inwestujemy — mówi prezes.
Sylwester Strużyna podkreśla, że tempo wprowadzania nowości jest dziś wolniejsze, bo proces testowania na rynku nowych produktów generuje koszty, a rozwój marek własnych ma poprawić marże i wzmocnić pozycję spółki w negocjacjach z partnerami handlowymi.
W 2025 r. branża żywności ekologicznej radziła sobie dobrze. Szacowany wzrost wartości o 5–7 proc. r/r oznacza, że rynek przekroczył poziom 2 mld zł. W krótkim terminie można oczekiwać utrzymania podobnego tempa. Jednym z głównych motorów wzrostu jest rosnąca liczba gospodarstw ekologicznych. W 2024 r. było ich blisko 25 tys., a w tym roku powinny przekroczyć tę liczbę, notując przyrost o 3–5 proc. r/r. Rozwija się również sektor przetwórstwa ekologicznego, co wzmacnia cały łańcuch dostaw i będzie kluczowe dla dalszej ekspansji.
W dłuższej perspektywie o tempie rozwoju zdecydują dwa czynniki: poprawa sytuacji finansowej konsumentów oraz atrakcyjność cenowa produktów. Ponad 60 proc. konsumentów w Polsce chciałoby kupować więcej żywności ekologicznej, ale ogranicza ich budżet. Ważne będzie również zwiększenie ich świadomości i odczarowanie negatywnych konotacji, jakich żywność ekologiczna nabyła w ostatnich latach.
Do kluczowych trendów wpływających na rynek należą: silny trend prozdrowotny, demokratyzacja zdrowej żywności oraz rosnąca rola marek własnych i dyskontów. Wszystkie te zjawiska są w dużej mierze zależne od kondycji finansowej konsumentów.
